W sierpniu brałam udział w warsztatach motania Motanek. Wiedziałam, że ta zrobiona na WARSZTATACH nie jest ostatnią, ale nie przypuszczałam, że kolejne zrobię dopiero po paru miesiącach. Może komuś wyda się śmieszne, ale wiedziałam, że kolejne nie będą przypadkowe. Obie powstały w przeciągu dwóch dni. Pierwszą skończyłam tuż przed przybyciem Tej dla której robiłam. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia. To poniższe jest autorstwa obdarowanej - Motanka ma już prezent, który je "połączył" :) i zadomowiła się w swoim domu :)
Druga czeka na swoją właścicielkę, aż wróci z wakacji :)
Najfajniejsze w motaniu Motanek jest to, że same wybierają materiały z których powstają... Dobrego dnia Kochani :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz