niedziela, 27 października 2019

Moje pierwsze warsztaty kulinarne :)

W warsztatach kulinarnych prowadzonych przez różnych kucharzy miałam przyjemność uczestniczyć wiele razy :) Wczoraj natomiast miałam przyjemność po raz pierwszy sama poprowadzić warsztaty kulinarne :) Uczestnikami byli uczniowie jednej z niepublicznych placówek. Stres był spory... ale daliśmy radę :) Jestem bardzo dumna z uczestników, zwłaszcza że menu mieliśmy ambitne - zupa krem z świeżych pomidorów, wrapy z kurczakiem i ciasteczka malinowe :)

ZUPA KREM Z POMIDORÓW 

1 mała cebula
1 ząbek czosnku
7 średniej wielkości pomidorów
2-3 łyżki kwaśnej śmietany
1 łyżka oliwy
sól, pieprz
bazylia do dekoracji

Pomidory  lekko naciąć na krzyż i sparzyć wrzątkiem. Obrać ze skórki i pokroić na mniejsze kawałki – usuwając zdrewniałe części.Cebulę i czosnek obrać, pokroić w kostkę. W garnku rozgrzać oliwę, przesmażyć na niej cebulę i czosnek. Dodać pomidory i odrobinę wody. Doprawić solą i pieprzem i pogotować ok. 10 minut.Zblendować zupę na krem. Rozlać na talerze i udekorować kwaśną śmietaną i listkami bazylii. 
Dziś bez zdjęć :) 

poniedziałek, 14 października 2019

Gruszki w syropie

Uwielbiam czytać książki - to nie tajemnica. Uwielbiam też te chwile, gdy opisywane tam dania stają się dla mnie inspiracją w kuchni. Ciotki z " Chmurdalii" Joanny Bator zainspirowały mnie do poeksperymentowania w kuchni :) Wiosną cieszyłam się patrząc na gruszę i widząc ile jest zawiązanych owoców
Już widziałam je w słoiczkach ;) Przyszła jesień
i mogłam wreszcie zrobić
GRUSZKI W SYROPIE Z CZARNEJ PORZECZKI 
4 twarde gruszki
1 l soku z czarnej porzeczki
1/2 szklanki soku z cytryny
20 dag cukru
2 goździki 

Soki z cukrem i goździkami zagotować. Obrane gruszki pokroić na cztery części, usunąć gniazda nasienne i ułożyć w czystych, suchych słoiczkach. Zalać gorącym sokiem, zakręcić. Ustawić w garnku z gorącą wodą i pasteryzować 20 min.

niedziela, 6 października 2019

Grzybowa uczta

Aż chce się zaśpiewać : Jak dobrze mieć Przyjaciół :)  parafrazując tytuł pewnej starej piosenki :) Dzięki Przyjaciółce wczorajszy wieczór minął mi na czyszczeniu grzybów :)
Większość po obgotowaniu trafiła do zamrażalnika, trochę w słoiczki - w zalewie. Dzisiejsze śniadanie było królewskie - jajecznica z grzybami, a obiad - słowami Seniora - to była poezja :) Ta poezja to:

BITKI W SOSIE GRZYBOWO-ŚMIETANOWYM 
5 nie rozbitych kotletów schabowych
10 dag wędzonego tłustego boczku lub słoniny
1 średnia cebula
30 dag (tyle ważyły po obgotowaniu) grzybów leśnych
sól,pieprz 
duże opakowanie gęstej śmietany 
2-3 gałązki tymianku

Kotlety oprószyć solą i pieprzem. Boczek pokroić w kostkę i przełożyć na zimną patelnię,postawić na palnik - by spokojnie wytapiał się tłuszcz. Gdyby tłuszczu było mało to dodać łyżkę smalcu. Skwarki wyjąć, na wytopionym tłuszczu obsmażyć kotlety.Zdjąć z patelni. Na tłuszczu zeszklić obraną i pokrojoną w kostkę cebulę dodać grzyby i lekko przesmażyć. Dodać mięso, skwarki dolać wody - tak by przykryć mięso. Dusić do miękkości. Doprawić solą i pieprzem. Pod koniec duszenia dodać śmietanę.Posypujemy listkami tymianku. Można podawać tradycyjnie z ziemniakami lub na sposób francuski z bagietką :)