Dziś nie będzie jedzonka ;)
Chcę się za to pochwalić moimi robótkami ręcznymi. Ci co mnie znają wiedzą, że ostatnio fascynuje mnie filc. Robiłam już na sucho i mokro, ale ostatnio "wciągnęły" mnie poduchy z aplikacjami filcowymi. Pewnie jest to związane z oswajaniem przestrzeni rodzinnego domu.
Kogut powstał dzięki pomocy przyjaciółki koleżanki z pracy, która zrobiła mi przecudny szablon. Bardzo dziękuję :) !!!
P.S. Dziś jest pierwszy Dzień Matki bez mojej Mamy, bardzo mi Jej brakuje. Staram się jakoś trzymać. Niedługo będzie rok jak Jej nie ma z nami......
niedziela, 26 maja 2013
czwartek, 23 maja 2013
Czekoladowa chmura
Swoją kalorycznością idealnie to ciasto pasuje na zimowe wieczory. Czemu więc pojawia się dziś? Wystraszyła mnie prognoza pogody... mamy prawie czerwiec a tu, zapowiadają w nocy lokalnie przymrozki. Zimni ogrodnicy dawno byli Zośka też, a przymrzki dopiero :)
Jest to przepis Nigelli Lawson, wśród moich przyjaciółek znany jako "ciasto kandydata na zięcia", ponieważ M. robi je rewelacyjnie. Podaję tu jego wersję :)
Jest to przepis Nigelli Lawson, wśród moich przyjaciółek znany jako "ciasto kandydata na zięcia", ponieważ M. robi je rewelacyjnie. Podaję tu jego wersję :)
CIASTO CZEKOLADOWA CHMURA
250 g gorzkiej czekolady 70%
125 g miękkiego masła
6 jajek
175 g cukru
1/2 l smietany kremówki
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1/2 łyżeczki gorzkiego kakao
przepis jest na tortownicę o średnicy 23 cm
Czekoladę rozpuszczamy w kapieli wodnej i dodajemy do niej masło. Mieszamy do rozpuszczenia masła. Pozostawiamy do przestudzenia.
Ubijamy 2 całe jajka i 4 żółtka z 75 g cukru, następnie dodajemy masę czekoladową i mieszamy.
4 białka ubijamy na pianę i dodajemy resztę cukru i ubijamy na sztywną pianę.
Kilka łyżek piany dodajemy do masy czekoladowej i mieszamy, następnie całą masę czekoladową przekładamy do białek i mieszamy. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia , wylewamy masę i wstawiamy do rozgrzanego do 180 stopni C piekarnika na 40 min albo do chwili gdy ciasto wyrośnie i popęka. Wystawiamy i studzimy. Delikatnie przekładamy na paterę.
Śmietanę ubijamy z wanilią. Nakładamy na wierzch ciasta, delikatnie przez sitko oprószamy kakao.
Nie przzejmujcie się jak ciasto w trakcie studzenia zacznie się trochę zapadać i pękać. Tak ma być :)
poniedziałek, 20 maja 2013
Sezon grillowy w pełni
Problemy z komputerem trwają... teraz korzystam ze sprzętu córci, który nota bene też nie bardzo chce ze mną współpracować :((( jak pech to pech....Chwilowo za oknem pada, ale przez ostatnie tygodnie aura zachęcała do gotowania na powietrzu. Jak mięsiwa to i surówki dla równowagi pojawiały się na stole.
LEKKA SAŁATKA RZODKIEWKOWO-OGÓRKOWA
1 spory pęczek rzodkiewek (lub 2 mniejsze)
1 ogórek zielony szklarniowy (ale nie wężowy)
1 ząbek czosnku
1 mały gęsty jogurt naturalny (np. typu greckiego)
3 łyżki uprażonych na suchej patelni nasion słonecznika (łuskanych oczywiście ;))
sól, pieprz, zioła prowansalskie
Rzodkiewki myjemy i pozbywamy się korzonków i listków (można te najmniejsze pozostawić) i kroimy na cieńkie plasterki. Ogórek myjemy i za pomocą obieraczki do warzyw tniemy na długie paski (wzdłuż oczywiście)- przypomina to szerokie wstążki.Warzywa mieszamy. Czosnek obieramy, drobno siekamy, dodajemy do jogurtu, mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem oraz ziołami prowansalskimi. Polewamy warzywa sosem, posypujemy słonecznikiem i podajemy :)
P.S. Super smakuje z grillowanymi kiełbaskami i też grillowaną kiszką ziemniaczaną ;)
środa, 1 maja 2013
Święto Pracy
Święto Pracy kojarzy się mi z pochodami, a po nich z festynami na których były kiełbaski, wata cukrowa, karuzele. Dziś to raczej rozpoczęcie sezonów: grillowego, motocyklowego, żeglarskiego... a szkoda. Mam wrażenie, że zapominamy o jego istocie. Pewnie zaraz odezwą się głosy o poprawności politycznej i tym podobnym zacięciu. Uważam, że powinniśmy przywrócić temu świętu honor i wręcz eksponować ludzi dobrze wykonujących swą pracę, bo nie czarujmy się jest niestety spory odsetek ludzi, którzy nie szanują swojej pracy...
A menu na to święto??? W nawiązaniu do festynów i rozpoczęcia sezonu grillowego to sałatka.
SAŁATKA ZIEMNIACZANO-BROKUŁOWA
1 brokuł
kilka ziemniaków ugotowanych w mundurkach
sól,pieprz
majonez
uprażone na patelni nasiona słonecznika
W garnku zagotować wodę lekko osolić i podzielonego na różyczki brokuła zblanszować przez 3 minuty. Brokuła wyjąć i pozostawić do ostgnięcia. Ziemniaki obrać i pokroić w grubą kostkę. W misce połączyć ziemniaki, brokuł. Doprawić solą i pieprzem oraz majonezem. Posypać uprażonymi nasionami słonecznika.
Sałatka jest dość delikatna w smaku, ale idealnie pasuje do kiełbasek czy mięsa z grilla.
Udanego świętowania :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)