sobota, 22 lutego 2014

Wiosna puka do drzwi :)

Wierzby u moich sąsiadów już tak wyglądają,
Zainaugurowałam dziś sezon ogrodniczy. Pogoda sprzyjała porządkom w ogródku. Wiem, wiem mamy dopiero 22 lutego i wszystko się jeszcze może zdarzyć, ale uporządkowałam to czego nie zdążyłam jesienią. Patrząc na to co dzieje się w przyrodzie to raczej zimę mamy już za sobą. Dzikie gęsi wracają , w ogrodach pojawiają się pierwsze kwiaty- u mnie kwitnie przebiśnieg :) - zdjęcie pojawi się w przyszłym tygodniu :)
Po pracy fizycznej czas na odpoczynek przy filiżance herbaty i ....
Przeglądając swój pożółkły już zeszyt z przepisami znalazłam taki na "placek do herbaty z "Przekroju"". Kiedyś na ostatniej stronie była rubryka kulinarna.

PLACEK DO HERBATY 

10 łyżek cukru
10 łyżek mąki pszennej 
  9 łyżek mleka 
  3 jajka
  2 łyżeczki proszku do pieczenia 
1/2 kostki "Kasi"
  1 łyżka kakao
  1 słoik dżemu 

Żółtka utrzeć z cukrem, dodać mąkę, proszek do pieczenia i kakao. Następnie dodać stopioną i przestudzoną "Kasię" i mleko. Wymieszać. Dodać dżem i wymieszać. Ubić białka i pianę wymieszać ostrożnie z ciastem. Wylać do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą foremki. Piec ok 45 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni C. 

piątek, 14 lutego 2014

Miasto zakochanych

Tak określane jest Chełmno, miasto nie daleko mojej Bydzi. Ma urokliwą starówkę, teraz trochę senne, kiedyś prężny ośrodek. Zainteresowani niech poszukają sobie informacji w necie. Niby mam dość blisko, a byłam tam raptem trzy  razy. Pierwszy dawno dawno temu z przyjaciółką oraz jej synem i moimi córkami, potem "firmowa" wycieczka aaaa i kiedyś z Mr  Bigiem :)
W chełmskiej farze znajdują się relikwie św. Walentego i ktoś kiedyś - a dokładnie 13 lat temu-  wpadł na pomysł by uczynić z tego atrakcję turystyczną , a z dnia 14 lutego zrobić sztandarową imprezę :) i chwała mu za to :)




Z Walentynkami, miłością zawsze kojarzy się mi czekolada...
Fajnym pomysłem na słodki walentynkowy  prezent są domowe jeżyki :)

DOMOWE JEŻYKI
2 tabliczki gorzkiej czekolady
garść bakalii (rodzynki, żurawina, posiekane morele, orzechy)
1 łyżeczka ulubionego aromatu - u mnie oczywiście waniliowy :)
1 łyżka masła 
80 g ryżu preparowanego (2 opakowania)

Czekoladę z masłem rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Dodajemy  bakalie, aromat i mieszamy. Następnie stopniowo dodajemy ryż. Mieszamy aż czekolada oblepi ziarenka. Łyżeczką układamy kopczyki masy na wyłożonej papierem do pieczenia blasze. Możemy też wilgotnymi dłońmi formować kulki. Pozostawiamy w chłodnym miejscu do zastygnięcia :)
P.S. Jeśli chcemy aby było to zwieńczenie kolacji walentynkowej to możemy zamiast bakalii dodać posiekany kandyzowany imbir :)

czwartek, 13 lutego 2014

Smaki dzieciństwa

Każdy z nas ma takie potrawy, smaki co przywołują wspomnienia z dzieciństwa.Jednym z moich smaków z tamtych czasów jest zupa fasolowa na słodko-kwaśno.
Gotujemy zupę fasolową według swojego sprawdzonego przepisu. Na talerz wsypujemy łyżkę cukru wlewamy gorącą zupę, mieszamy i dodajemy łyżkę octu. :)
Jestem ciekawa Waszych opinii.
Pozdrawiam cieplutko.

wtorek, 11 lutego 2014

Ciasteczkowo

Senior lubi słodycze - to wiecie nie od dziś :) Dlatego staram się mieć schowane w puszce różne ciasteczka, które w większości robię sama. Dzisiejszy przepis pochodzi z drugiej strony Bałtyku :) Niestety nie byłam jeszcze w Skandynawii ciałem, ale żołądkiem czasem "bywam" :)
CIASTECZKA SZTOKHOLMSKIE
150 g masła
1/4 szklanki cukru
1 żółtko
2 łyżeczki cukru waniliowego
1 i 1/2 szklanki mąki
dżem malinowy lub czereśniowy
dość drobno posiekane orzechy
3 łyżki wody 
trochę cukru pudru 

Masło utrzeć z cukrem. Dodać żółtko, cukier waniliowy  mąkę. Dokładnie wymieszać. Uformować dwa wałki o średnicy 2,5 cm. Obtoczyć w mielonych orzechach i schłodzić przez godzinę. Pokroić w plastry grubości 1 cm. Plastry ułożyć na wyłożonej papierem blasze. W każdym zrobić palcem wgłębienie i do niego łyżeczką nałożyć dżemu. Piec na złoty kolor w temperaturze 180 stopni C. Ostudzić. Z cukru pudru i wody zrobić lukier i polukrować w esy floresy ciastka. 

sobota, 1 lutego 2014

Fale Dunaju

Pamiętacie jak kiedyś, żadna z uroczystości nie mogła obejść się bez tego ciasta? A panie domu prześcigały się w poszukiwaniu przepisu na idealny krem i polewę? Teraz to ciasto już może nie wzbudza takich emocji, ale nie ujmuje mu to smaku :)

FALE DUNAJU 

ciasto:
1 kostka Kasi lub masła
5 jaj
1, 5 szklanki mąki
0,5 szklanki cukru
2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki kakao
1 łyżka wody
2 kg wypestkowanych wiśni lub odsączone wiśnie z  2 dużych słoików
krem:
1,5 kostki Kasi lub masła (albo pół na pół)
5 łyżeczek drobnego cukru
1 jasny budyń ugotowany wg przepisu na opakowaniu
polewa:
0,5 kostki Kasi
0,5 szklanki drobnego cukru
3 łyżki wody
1 łyżka kakao

Kasię razem z cukrem i żółtkami utrzeć. Następnie dodać proszek do pieczenia i mąkę i wymieszać. Dodać ubitą pianę i delikatnie wymieszać. Podzielić ciasto na 2 części. Do jednej dodać wodę oraz kakao i wymieszać. Blachę wyłożyć papierem. Wylać najpierw ciemne ciasto na to jasne następnie rozłożyć wiśnie. Piec ok 45 min w temperaturze 180 stopni C.
Tłuszcz na krem ukręcić z cukrem na gładką masę następnie dodawać po łyżce budyń i ucierać (wcześniej zdejmujemy z niego skorupkę, która wytworzyła się w trakcie stygnięcia).
Kremem pokrywamy wystudzone ciasto.
Składniki polewy zmieszać w garnuszku rozpuścić . Wystudzić i utrzeć. Polać ciasto z kremem.

Robiąc ciasto możemy przenieść się myślami nad tę piękną rzekę np. w Wiedniu :)
Pozdrawiam wszystkich