środa, 31 grudnia 2014

Jeszcze w świątecznym nastroju ;), a tu Nowy Rok puka

Święta, święta i po świętach.... Dojedliśmy resztki poświąteczne, których w tym roku coś mało zostało. Znaczy się, że smakowało :) Blacha ulubionego sernika Mamy "zginęła" w Wigilię i w pierwszy dzień świąt piekłam rano kolejną :) Aktualny kandydat na zięcia wykazał się i zrobił super sandacza w galarecie. Wszyscy autentycznie cieszyli się z otrzymanych prezentów... Radość tym większa, że spadło troszkę śniegu i zrobiło się klimatycznie :)
Ciocia lepiąca swoje słynne pierogi
 światełka
 a tu poczułam się jak księżniczka ;)

KOCHANI NIECH TEN NOWY 2015 ROK BĘDZIE LEPSZY :) !!!!!

wtorek, 23 grudnia 2014

W oczekiwaniu na pierwszą gwiazdkę

Przygotowania świąteczne powoli dobijają do końca

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam wszystkim spokoju, miłości, serdecznych ludzi wokół. By wszystkie wasze zamierzenia przybierały najdoskonalszy obrót. 
Wszystkiego  najlepszego :) !!!!!

niedziela, 21 grudnia 2014

Chanuka

My przygotowujemy się do świąt, a Żydzi świętują Chanukę.
We wtorek 16 grudnia 2014 roku wieczorem zapalali pierwszą chanukową świeczkę lub oliwną lampkę. Następnie, co dzień o jedną więcej. Osiem świateł zapalą - 23 grudnia. Święto kończy się z zachodem słońca 24 grudnia. W tym roku święto kończy się w dzień kiedy to wieczorem chrześcijanie zaczną świętować Wigilię Bożego Narodzenia.

Chanuka (Święto Świateł) jest uważana powszechnie za święto upamiętniające cud, jaki wydarzył się w Świątyni Jerozolimskiej podczas powstania żydowskiego pod wodzą Hasmoneuszy-Machabeuszy, skierowanego przeciw Grekom, za czasów panowania Antiocha IV Epifanesa.
W Cafe Rynek byłam na spotkaniu chanukowym
 Miriam zapala świece na chanukiji
 tradycyjną potrawą jedzoną w trakcie tych świąt to są pączki nadziewane marmoladą
P.S. Następny post będzie świąteczny :)

środa, 10 grudnia 2014

Adwentowo

Dawno mnie tu nie było...  W pierwszą niedzielę Adwentu pojawił się świecznik do którego wykorzystałam numerowane świece kupione w Lidlu.
Od Mikołajek w domu zaczynają się pojawiać nieśmiało dekoracje świąteczne :
W głowie powstaje menu świąteczne, a "małe chińskie rączki" produkują patchorkowe bombki, bo wymyśliłam sobie w tym roku choinkę udekorowaną bombkami i innymi dekoracjami ręcznie robionymi oraz słodyczami.
Dziś trochę przewrotnie przepis na:
KASZUBSKIE RUCHANKI

3 szklanki mąki
2 szklanki mleka
5 dag świeżych drożdży 
1 łyżka cukru 
1/2 kostki stopionego masła
3 żółtka
wanilia, szczypta soli
1 łyżka spirytusu 
tłuszcz do smażenia
cukier puder

Rozetrzeć drożdże z cukrem. Dodać odrobinę ciepłego mleka. Odstawić do wyrośnięcia. Resztę mleka podgrzać, dodać wanilię, sól, po czym powoli dodawać przesianą mąkę i wymieszać. Dodać drożdże, żółtka, roztopione i ostudzone masło oraz spirytus. Wyrobić dobrze ręką, odstawić do wyrośnięcia na 30-40 min. Zbić ręką i wykładać na rozgrzany tłuszcz na patelni. Smażyć na złoto, posypać cukrem pudrem.

niedziela, 23 listopada 2014

A na Podlasiu śnieg

Pokazało się trochę słońca i wróciła mi energia. U mnie śniegu ani widu ani słychu, za to patrząc na rośliny powiedziałabym, że jest końcówka października, bo kto widział w drugiej połowie listopada maliny, albo kwitnące pelargonie- które to ciągle produkują nowe pąki kwiatowe?

 Listopadowy grill mnie nie dziwi


ale pojawiające się na wierzbie u sąsiadów kotki na wierzbie to już przesada.... A podobno z Podlasiem jesteśmy w jednej strefie klimatycznej.
Dziś bez przepisu. Dobrego dnia :)

piątek, 21 listopada 2014

Myśląc o świętach :)

Ostatnio nic mi się nie chce... to pewnie wina szaroburości za oknem i krótkiego dnia. Niestety jestem dzieckiem słońca i potrzebuję go jak kania dżdżu :) Na moje może być na minusie byleby słoneczko świeciło :) A tu święta za pasem, trzeba układać menu, mysleć o prezentach i dekoracjach. Przeglądając swoje przepisy znalazłam:) 

SERNIK ŚMIETANOWY
1 kg twarogu mielonego
10 jajek
2 budynie waniliowe (każdy na 1/2 l mleka)
1,5 szklanki cukru
1/2 l śmietany 36%
       herbatniki petit-berry 

Twaróg wymieszać z żółtkami i budyniami w proszku. Białka ubić na sztywną pianę z cukrem. Śmietanę ubić na sztywno. Wszystko delikatnie wymieszać. Blachę do pieczenia wyłożyć papierem następnie herbatnikami. Następnie wylać masę twarogową, wyrównać. Piec w 170 stopniach przez około 1 godzinę. Następnie wystudzić.
Dziś bez zdję- ,bo mam lenia :)
Pozdrawiam wszystkich spod ciepłego pledu ;)

poniedziałek, 10 listopada 2014

Dwa dni wakacji

Udało się mi wyjechać na 2 dni do Gdyni. Ci z Was co znają mnie bliżej wiedzą jak trudno mi wyrwać się z domu. Pierwszy dzień to razem z synami kuzyna szaleństwo w Centrum Nauki Experyment. Okazało się, że łoże fakira jest bardzo wygodne:)

 perspektywa bywa złudna ;)


 chłopcy zmierzyli się z wózkiem inwalidzkim i docenili to, że nie muszą się nim posługiwać na co dzień, ba nawet lekko ograniczyli swoje wygłupy :)


 no i na koniec pozbawiono mnie głowy,
 W Experymencie szaleli przede wszystkim chłopcy. Natomiast drugi dzień to moje ukochane Orłowo. To nic, że nad morzem, a właściwie nad zatoką unosiła się mgła. Dodawała wręcz pewnej tajemniczości.
Trzy gracje :)

 podobno za mną jest stały ląd :)
molo z lądu :)


strumyk spływający do zatoki


powalone drzewa na klifie


a tu smok :) który powstał z korzeni powalonego drzewa


ciekawa jestem, kto znajdzie polną myszkę ukrytą wśród liści ;)


a to autor zdjęć na których jestem :) zanosi się że rośnie mi fotograficzny następca w rodzinie. Aaa i to on wypatrzył smoka ;)
Po spacerze była herbata oraz ciacho :)
Akumulatory naładowane :) do następnego razu :)

niedziela, 2 listopada 2014

Zaduszki

Wszystkich Świętych i Zaduszki, święta które są dla mnie  trochę nostalgiczne i owiane smutkiem, ale również ciepłe. Już wyjaśniam dlaczego... Nostalgia i smutek- bo spotykamy się przy grobach tych, których już nie ma z nami.

 Ciepłe- bo nie tylko grzejemy się w cieple lampek palących się na grobach (zwłaszcza jak jest zimno) ale również dlatego, że wspominamy miłe chwile spędzone z tymi, którzy odeszli.
Lubię iść wieczorem na cmentarz, kiedy nie ma już tylu ludzi, a palące się znicze tworzą niepowtarzalny klimat

A ci co odeszli żyć będą tak długo jak będzie żyć pamięć o nich....... Pamiętajmy o tym........

niedziela, 26 października 2014

Dla Przyjaciół Kubusia Puchatka

Dzisiejszy post jest zarówno robótkowy jak i kulinarny.
Podczas poszukiwań w SH dżinsów do recyklingu trafiła się koszula z bardzo ciekawym haftem maszynowym na plecach. Jak tylko ją zobaczyłam wiedziałam, że jest to tworzywo na poduszkę :)
Jak Kubuś Puchatek to oczywiście musi być coś słodkiego :)

BABECZKI SEROWE Z NADZIENIEM ORZECHOWYM 

25 dag masła
25 dag białego tłustego sera
2 szklanki mąki
3 jajka
1 i 1/2 szklanki brązowego cukru
1 i 1/2 szklanki posiekanych orzechów
3 łyżki stopionego masła
2 łyżeczki esencji waniliowej

25 dag masła rozpuścić i utrzeć z serem. Następnie stopniowo dodawać mąkę i dobrze wymieszać. Formować kulki wielkości orzecha włoskiego. Wylepić foremki do pieczenia babeczek.
Lekko rozbite jajka wymieszać z cukrem, orzechami, masłem i esencją. Wypełniać babeczki prawie do pełna. Wstawić do rozgrzanego do 175 stopni C. na 25 min. (muszą mieć złocisty kolor).
Smacznego :)

niedziela, 19 października 2014

Spacerowa inspiracja

Natchnieniem do dzisiejszego postu stały się spotkane podczas spaceru okazy fauny.Wykorzystując ostatni (wg meteorologów) słoneczny i ciepły dzień jesieni wybrałam się na wędrówkę po najbliższej okolicy. W osiedlowym zagajniku spotkałam kilka moich rudych "koleżanek"

 Idąc dalej znalazłam kilka stojących w polu uli - widok to ostatnio niestety rzadki, zwłaszcza w mieście.


Pszczoły i wiewiórki stały się dla mnie inspiracją do prostego dania, który może być również super prezentem :)

ORZECHY W MIODZIE 
orzechy (ulubiona mieszanka)
miód
proporcje zależą od słoiczków które chcemy wykorzystać

Orzechy włoskie, laskowe, pekan (oczywiście już wydobyte z twardych skorupek) wrzucamy na rozgrzaną patelnię i prażymy, aż zaczną intensywnie pachnieć. Wysypujemy na bawełnianą ściereczkę, zawijamy i ocierając orzechy o siebie pozbywamy się brązowej skórki. Orzechy przesypujemy do słoiczków i zalewamy miodem. Zakręcamy, wstawiamy do garnka (pamiętając o ściereczce na dnie) i wlewamy wodę do 3/4 wysokości słoików. Gotujemy 20 minut. Wyjmujemy słoiczki, ustawiamy do góry dnem i zostawiamy do wystudzenia. 
Dobrze, że pszczoły były już mniej aktywne - to ośmieliło mnie by podejść tak blisko i zrobić zdjęcia. 


dotarłam również w okolice gospodarstwa ekologicznego "Malinowy Chruśniak" znanego w Bydzi i nie tylko z produktów pochodzenia koziego.

Kozy i pszczoły i mamy suuuper kanapkę :
KANAPKA Z KOZIM SEREM I MIODEM
tyle kromek ciemnego ulubionego chleba ile zjemy
trochę masła (opcjonalnie)
tyle plastrów sera koziego ile kromek chleba
płynny miód

Chleb delikatnie posmarować masłem, położyć plaster sera i na to łyżeczka płynnego miodu.Mmmm......... pychotka :)

A w drodze do gospodarstwa
P.S. Właśnie zauważyłam, że ostatnio posty pojawiają się regularnie co niedzielę :)

niedziela, 12 października 2014

Jesiennie

Pogoda nas rozpieszcza jest ciepło, słonecznie, dziś fakt ciut zachmurzone niebo ale co tam :) temperatura to wynagradzała.
Jesień w domu

 w ogrodzie





i na dzisiejszym spacerze 



 jedna z jesiennych róż, biała niewinna
wiem, wiem zasypuję Was ostatnio zdjęciami- ale to skutek fascynacji nową zabawką :)
Pogoda piękna i zachęcająca do robienia jesiennego grilla :)

KASZANKA PIECZONA NA GRILLU
podaję proporcje na jedną osobę 
1 kaszanka grillowa
10 dag kiszonej kapusty
1/2 jabłka słodko-winnego
1/2 cebuli
majeranek
pieprz
folia aluminiowa 

Na folii układamy kiszoną kapustę, następnie układamy kaszankę. Posypujemy majerankiem i pieprzem, na to układamy pokrojone w półplasterki jabłko (pozbawione gniazda nasiennego) oraz piórka cebuli. Zawijamy w niezbyt ścisły pakunek. Pieczemy na grillu ok 20 min. 
Jest to danko pełne jesiennych smaków :)