niedziela, 23 listopada 2014

A na Podlasiu śnieg

Pokazało się trochę słońca i wróciła mi energia. U mnie śniegu ani widu ani słychu, za to patrząc na rośliny powiedziałabym, że jest końcówka października, bo kto widział w drugiej połowie listopada maliny, albo kwitnące pelargonie- które to ciągle produkują nowe pąki kwiatowe?

 Listopadowy grill mnie nie dziwi


ale pojawiające się na wierzbie u sąsiadów kotki na wierzbie to już przesada.... A podobno z Podlasiem jesteśmy w jednej strefie klimatycznej.
Dziś bez przepisu. Dobrego dnia :)

piątek, 21 listopada 2014

Myśląc o świętach :)

Ostatnio nic mi się nie chce... to pewnie wina szaroburości za oknem i krótkiego dnia. Niestety jestem dzieckiem słońca i potrzebuję go jak kania dżdżu :) Na moje może być na minusie byleby słoneczko świeciło :) A tu święta za pasem, trzeba układać menu, mysleć o prezentach i dekoracjach. Przeglądając swoje przepisy znalazłam:) 

SERNIK ŚMIETANOWY
1 kg twarogu mielonego
10 jajek
2 budynie waniliowe (każdy na 1/2 l mleka)
1,5 szklanki cukru
1/2 l śmietany 36%
       herbatniki petit-berry 

Twaróg wymieszać z żółtkami i budyniami w proszku. Białka ubić na sztywną pianę z cukrem. Śmietanę ubić na sztywno. Wszystko delikatnie wymieszać. Blachę do pieczenia wyłożyć papierem następnie herbatnikami. Następnie wylać masę twarogową, wyrównać. Piec w 170 stopniach przez około 1 godzinę. Następnie wystudzić.
Dziś bez zdję- ,bo mam lenia :)
Pozdrawiam wszystkich spod ciepłego pledu ;)

poniedziałek, 10 listopada 2014

Dwa dni wakacji

Udało się mi wyjechać na 2 dni do Gdyni. Ci z Was co znają mnie bliżej wiedzą jak trudno mi wyrwać się z domu. Pierwszy dzień to razem z synami kuzyna szaleństwo w Centrum Nauki Experyment. Okazało się, że łoże fakira jest bardzo wygodne:)

 perspektywa bywa złudna ;)


 chłopcy zmierzyli się z wózkiem inwalidzkim i docenili to, że nie muszą się nim posługiwać na co dzień, ba nawet lekko ograniczyli swoje wygłupy :)


 no i na koniec pozbawiono mnie głowy,
 W Experymencie szaleli przede wszystkim chłopcy. Natomiast drugi dzień to moje ukochane Orłowo. To nic, że nad morzem, a właściwie nad zatoką unosiła się mgła. Dodawała wręcz pewnej tajemniczości.
Trzy gracje :)

 podobno za mną jest stały ląd :)
molo z lądu :)


strumyk spływający do zatoki


powalone drzewa na klifie


a tu smok :) który powstał z korzeni powalonego drzewa


ciekawa jestem, kto znajdzie polną myszkę ukrytą wśród liści ;)


a to autor zdjęć na których jestem :) zanosi się że rośnie mi fotograficzny następca w rodzinie. Aaa i to on wypatrzył smoka ;)
Po spacerze była herbata oraz ciacho :)
Akumulatory naładowane :) do następnego razu :)

niedziela, 2 listopada 2014

Zaduszki

Wszystkich Świętych i Zaduszki, święta które są dla mnie  trochę nostalgiczne i owiane smutkiem, ale również ciepłe. Już wyjaśniam dlaczego... Nostalgia i smutek- bo spotykamy się przy grobach tych, których już nie ma z nami.

 Ciepłe- bo nie tylko grzejemy się w cieple lampek palących się na grobach (zwłaszcza jak jest zimno) ale również dlatego, że wspominamy miłe chwile spędzone z tymi, którzy odeszli.
Lubię iść wieczorem na cmentarz, kiedy nie ma już tylu ludzi, a palące się znicze tworzą niepowtarzalny klimat

A ci co odeszli żyć będą tak długo jak będzie żyć pamięć o nich....... Pamiętajmy o tym........