Natchnieniem do dzisiejszego postu stały się spotkane podczas spaceru okazy fauny.Wykorzystując ostatni (wg meteorologów) słoneczny i ciepły dzień jesieni wybrałam się na wędrówkę po najbliższej okolicy. W osiedlowym zagajniku spotkałam kilka moich rudych "koleżanek"
Idąc dalej znalazłam kilka stojących w polu uli - widok to ostatnio niestety rzadki, zwłaszcza w mieście.
Pszczoły i wiewiórki stały się dla mnie inspiracją do prostego dania, który może być również super prezentem :)
ORZECHY W MIODZIE
orzechy (ulubiona mieszanka)
miód
proporcje zależą od słoiczków które chcemy wykorzystać
Orzechy włoskie, laskowe, pekan (oczywiście już wydobyte z twardych skorupek) wrzucamy na rozgrzaną patelnię i prażymy, aż zaczną intensywnie pachnieć. Wysypujemy na bawełnianą ściereczkę, zawijamy i ocierając orzechy o siebie pozbywamy się brązowej skórki. Orzechy przesypujemy do słoiczków i zalewamy miodem. Zakręcamy, wstawiamy do garnka (pamiętając o ściereczce na dnie) i wlewamy wodę do 3/4 wysokości słoików. Gotujemy 20 minut. Wyjmujemy słoiczki, ustawiamy do góry dnem i zostawiamy do wystudzenia.
Dobrze, że pszczoły były już mniej aktywne - to ośmieliło mnie by podejść tak blisko i zrobić zdjęcia.
dotarłam również w okolice gospodarstwa ekologicznego "Malinowy Chruśniak" znanego w Bydzi i nie tylko z produktów pochodzenia koziego.
Kozy i pszczoły i mamy suuuper kanapkę :
KANAPKA Z KOZIM SEREM I MIODEM
tyle kromek ciemnego ulubionego chleba ile zjemy
trochę masła (opcjonalnie)
tyle plastrów sera koziego ile kromek chleba
płynny miód
Chleb delikatnie posmarować masłem, położyć plaster sera i na to łyżeczka płynnego miodu.Mmmm......... pychotka :)
A w drodze do gospodarstwa
P.S. Właśnie zauważyłam, że ostatnio posty pojawiają się regularnie co niedzielę :)