poniedziałek, 30 grudnia 2013

Samochwała ;) i koniec roku....

Mimo, że już po świętach to ciągle wokół nas ten magiczny czas. Jak wiecie ciągle jestem fanką aparatów analogowych więc dopiero teraz mogę pokazać Wam pewne elementy dekoracji świątecznych :) To mała dekoracja w korytarzu, niestety słabo widać białe szydełkowe śnieżynki- dzieło mamy koleżanki. Jakoś nie mogę przełamać się do szydełka ;)
Ten stroik został zainspirowany ubiegłorocznymi dekoracjami Dagi z blogu  http://podnorweskimniebem.blogspot.com/ 
KOCHANI W TYM NADCHODZĄCYM 2014 ROKU ŻYCZĘ WAM ZDROWIA, SZCZĘŚCIA, MIŁOŚCI I NIECH BĘDZIE LEPSZY NIŻ TEN MIJAJĄCY 
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!

sobota, 28 grudnia 2013

Na sylwestrowe szaleństwa

Zbliża się koniec roku a wraz z nim czas zabaw, prywatek czy jak to młodzi mówią domówek :) Idealnie wpisuje się w ten klimat sałatka z wędzonego łososia. Kilka lat temu dostaliśmy od znajomego prezent - 1,5 kg wędzonego łososia. I ta ilość spowodowała poszukiwania różnych przepisów na przekąski i dania główne, by ryba nie zbrzydła rodzince. Wtedy też pojawił się ten przepis na wiedźmowym blogu. Uznałam , że warta jest przypomnienia dzięki swojej prostocie i smakowi :) 

SAŁATKA Z WĘDZONEGO ŁOSOSIA 

kilka ugotowanych w mundurkach ziemniaków
trochę wędzonego łososia
pęczek koperku
sól,pieprz
majonez 

Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę. Dodajemy pokrojonego w kostkę łososia (staram się, aby łososia było 1/4 objętości ziemniaków), następnie posiekany koperek. Dodajemy sól i pieprz oraz majonez. Mieszamy. Odstawiamy do lodówki by smaki się przegryzły.

piątek, 27 grudnia 2013

Święta, święta i .... po świętach

Lubię czas oczekiwania, przygotowań, nawet kiedy jest trochę nerwowo. Potem pięknie nakryty stół, łamanie się opłatkiem, życzenia, kolacja i prezenty. Lubię gwar panujący w święta w domu, ale i czas po świętach ma swój urok. Cisza która panuje w domu. Przekładanie potraw z misek i półmisków na mniejsze i potem na jeszcze mniejsze.... I to lekkie rozczarowanie, kiedy jakaś potrawa znika, że już, że na jej ponowne pojawienie się na stole trzeba czekać rok, aż do następnego Bożego Narodzenia. Taką potrawą są smażone pierogi robione przez siostrę mojej mamy. Pojawiają się raz w roku i pozwolę sobie przytoczyć na nie przepis tak jak podawała mi ciocia :)

SMAŻONE PIEROGI Z GRZYBAMI
Weź 2-3 garście suszonych grzybów, namocz je i następnie ugotuj. Odcedź. Obierz jedną cebulę i razem z grzybami zmiel w maszynce do mięsa. Na patelni rozgrzej trochę smalcu lub oleju, przełóż grzyby z cebulą dodaj sól i sporo pieprzu i chwilę smaż. Weź trochę mąki, jajko i trochę ciepłej wody i zagnieć elastyczne ciasto. Rozwałkuj, wykrawaj szklanką krążki, nakładaj na nie farsz, zlepiaj i układaj na posypanej mąką tacy. Następnie rozgrzej sporo oleju na patelni, wkładaj partiami i smaż z obu stron na złoty kolor. 
Smacznego :)
P.S. W tym roku ciocia przed wyjazdem robiła jeszcze jedną porcję ;)

niedziela, 22 grudnia 2013

Świąteczny czas

U mnie przygotowania do świąt idą pełną parą i jeśli nic się nie wydarzy to wtorek będzie bardzo spokojnym dniem ;) Proponuję dziś deser wigilijny :)

KLUSKI Z MAKIEM

1 puszka masy makowej
1 opakowanie makaronu typu małe kokardki
20 dag mieszanki bakaliowej
3 łyżki płynnego miodu
bita śmietana

Makaron ugotować w lekko osolonej wodzie. Masę makową wymieszać z bakaliami i miodem. Dodać do masy makaron, wymieszać i odstawić do schłodzenia. 
Sposoby podawania: w dużej szklanej misie i bita śmietana oddzielnie (każdy z biesiadników nakłada sobie sam) lub porcjujemy do szklanych salaterek i ozdabiamy kleksem bitej śmietany :)

Zgodnie z obietnicą ostatnie moje szaleństwo :

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia składam Wam wszystkim najserdeczniejsze życzenia 
dużo zdrowia, szczęścia i miłości 
oraz spełnienia 99% marzeń :)

piątek, 13 grudnia 2013

Jestem, jestem :)

Witam, ostatnio ciut "zarobiona" jestem. W pracy normalne wariatkowo, w domu też troszkę ;) bo i urodziny Seniora i kolejna pasja - bombki na choinkę (pojawią się w kolejnym poście). W urodzinowym menu pojawiła się wypatrzona w grudniowym "Moim gotowaniu"- śledzie na czerwono. Smaczku dodaje fakt, że ja nie jadam śledzi. Te były też pierwsze jakie robiłam w życiu :) Ci, którzy je jedli twierdzili, że dobre :)
A o to przepis (moje modyfikacje w nawiasie)


ŚLEDZIE NA CZERWONO 

5 średnich czerwonych cebul
1 szklanka czerwonego wytrawnego wina (półwytrawnego) 
1 szklanka octu z czerwonego wina 
1 szklanka ostudzonej przegotowanej wody
1 (3/4) szklanki cukru
2 (4) liście laurowe
1 łyżka ziaren czarnego pieprzu
1 łyżka ziaren jałowca
1 łyżeczka ziaren białej gorczycy
kawałek kory cynamonu
5 goździków
10 filetów a'la matias

Filety zamoczyć w wodzie na 1 godz. Następnie wyjąć z wody i pokroić na mniejsze - takie na jeden kęs - kawałki i przełożyć do miski. Cebulę obieramy i kroimy w cienkie plasterki.Do garnka wlewamy, wino, wodę i ocet. Dodajemy cebulę i przyprawy. Podgrzewamy nie doprowadzając do wrzenia. Studzimy. Zimną marynatą zalewamy kawałki ryby. Odstawiamy- przykryte- w chłodne miejsce na minimum dobę. Wg. Seniora lepsze są po 3-4 dniach. Podajemy odsączone z marynaty udekorowane krążkami cebuli z marynaty. 
Smacznego :)))