Nareszcie jest cieplutko :) uwielbiam gdy pogoda odpowiada porze roku. Nie straszne mi to co na termometrze w altance ;) bo jest lipiec i ma prawo :)
Domownicy patrzą na mnie z lekka podejrzanie... czy nie mam udaru słonecznego,bo zaczynam przygotowywać ozdoby choinkowe :) Wymyśliłam sobie, że w tym roku na choince będzie dominował kolor biały :) Aktualnie powstają te najłatwiejsze :)
Te w technice 3D powstaną, kiedy dotrą z hurtowni materiały :)
Jednym słowem idą święta ;)
niedziela, 29 lipca 2018
wtorek, 24 lipca 2018
Letni deser
Czas wakacji to czas leniuchowania...
a tu widok z leżaka
ale również czas przygotowywania pysznych i nieskomplikowanych deserów :)
kilka ciastek czekoladowych lub resztka czekoladowego ciasta
1/4 kg moreli
opakowanie serka śmietankowego
1 szklanka kremówki
1/4 szklanki cukru
płynny miód
Ciasteczka pokruszyć. Morele wypestkować i pokroić w ósemki. Serek utrzeć z cukrem. Schłodzoną śmietankę ubić i ostrożnie wymieszać z serkiem. Do pucharków włożyć pokruszone ciasteczka na to masa śmietanowa, następnie morele. Polać lekko miodem.
Tak na prawdę możemy do tego deseru użyć swoich ulubionych sezonowych owoców :) Aktualnie czekam, aż dojrzeją w ogrodzie brzoskwinie :)
a tu widok z leżaka
ale również czas przygotowywania pysznych i nieskomplikowanych deserów :)
MORELOWA POKUSA
1/4 kg moreli
opakowanie serka śmietankowego
1 szklanka kremówki
1/4 szklanki cukru
płynny miód
Ciasteczka pokruszyć. Morele wypestkować i pokroić w ósemki. Serek utrzeć z cukrem. Schłodzoną śmietankę ubić i ostrożnie wymieszać z serkiem. Do pucharków włożyć pokruszone ciasteczka na to masa śmietanowa, następnie morele. Polać lekko miodem.
Tak na prawdę możemy do tego deseru użyć swoich ulubionych sezonowych owoców :) Aktualnie czekam, aż dojrzeją w ogrodzie brzoskwinie :)
udało się mi uratować je przed wnukami - w ubiegłym niestety zrobiły za amunicję ;)
Pozdrawiam serdecznie z leżaczka :)
niedziela, 22 lipca 2018
Tabule
Po kilku dniach deszczu znowu mamy lato :) Ciepełko za oknem spowodowało, że sięgnęłam po przepis na orzeźwiającą sałatkę :) Po raz pierwszy jadłam ją we wczesnych latach 90-tych ubiegłego wieku u mojej serdecznej koleżanki :) I pomimo jej arabskiego pochodzenia- sałatki oczywiście - mi będzie się kojarzyła się z kuchnią francuską :)
TABULE
20 dag kaszki kuskus
sok z 2-3 cytryn
ogórek wężowy obrany i pokrojony w kostkę
3 pomidory pokrojone w kostkę
posiekany pęczek szczypiorku
2 obrane i posiekane cebule
1 czerwona pokrojona w kosteczkę papryka
6 łyżek oliwy
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
parę listków posiekanych mięty
sól, pieprz
Wsyp
do miski kaszkę kuskus, polej sokiem z cytryn i zostaw na parę minut.
Przemieszaj widelcem. Dodaj cebulę, ogórek, pomidory, paprykę
szczypiorek, natkę oliwę - wszystko dokładnie wymieszaj widelcem. Dopraw
solą i pieprzem. Dodaj miętę. Jeszcze raz wszystko wymieszaj dokładnie.
Wstaw do lodówki niech smaki się przegryzą i dobrze się schłodzi.
Najlepiej jest zrobić nawet dzień wcześniej.
czwartek, 19 lipca 2018
Ogórki babci Helenki
Aktualnie na straganach mamy wysyp ogórków :) a nie ma jak pyszny kiszony ogóreczek w środku zimy :) Ogórki zawsze kojarzą się mi z Babcią Helenką- drugą żoną Dziadka. Babcia nigdy nie dała odczuć mi i mojemu kuzynostwu, że nie jest naszą "rodzoną" babcią. Dbała o nas i rozpieszczała - ale w granicach rozsądku :) tu na zdjęciu z Dziadkiem
Babcia robiła rewelacyjne ogórki kiszone, które zawsze się udawały :) ich tajemnicą były proporcje soli i wody :)
ogórki zielone ze sprawdzonego źródła - broń Boże nawożone chemicznie
5 l wody
3 łyżki stołowe soli
obrany korzeń chrzanu
baldachy kopru
liście winogron lub wiśni
czosnek
Ogórki moczyć przez 24 h w wodzie. 5 litrów wody przegotować, dodać sól i mieszać do rozpuszczenia soli. Wystudzić. Do umytych słoików wkładać po 2 kawałki korzenia chrzanu, 3-4 ząbki czosnku ,koper, liście winogron lub wiśni oraz ściśle układać ogórki. Zalać zalewą. Lekko zakręcić słoik. Po 2 dniach słoiki dokręcamy.
Jeśli mamy ochotę na małosolne to ogórki moczymy 4-5 h i zmieniają się proporcje wody i soli :) Na 1,5 litra wody dajemy 1 łyżkę stołową soli :) reszta bez zmian :)
Babcia robiła rewelacyjne ogórki kiszone, które zawsze się udawały :) ich tajemnicą były proporcje soli i wody :)
OGÓRKI BABCI HELENKI
5 l wody
3 łyżki stołowe soli
obrany korzeń chrzanu
baldachy kopru
liście winogron lub wiśni
czosnek
Ogórki moczyć przez 24 h w wodzie. 5 litrów wody przegotować, dodać sól i mieszać do rozpuszczenia soli. Wystudzić. Do umytych słoików wkładać po 2 kawałki korzenia chrzanu, 3-4 ząbki czosnku ,koper, liście winogron lub wiśni oraz ściśle układać ogórki. Zalać zalewą. Lekko zakręcić słoik. Po 2 dniach słoiki dokręcamy.
Jeśli mamy ochotę na małosolne to ogórki moczymy 4-5 h i zmieniają się proporcje wody i soli :) Na 1,5 litra wody dajemy 1 łyżkę stołową soli :) reszta bez zmian :)
czwartek, 12 lipca 2018
Prawie Australia
a dokładniej - Afryka, ale to z tym pierwszym kontynentem kojarzą się nam strusie. W trakcie ostatniej wyprawy na Kaszuby postanowiliśmy odwiedzić strusią farmę w Garczynie. Młodsza i ja - by sprawdzić co się tam zmieniło, a Szwajcar by zobaczyć :) Mieliśmy małego pecha pogodowego - deszcz, który zaczął padać na 5 km przed celem wypadu. Dlatego strusie na zdjęciach bardziej przypominają zmokłe kury, niż jednego z najbardziej bojowych ptaków :)
a o to strusie pisklaki
ciekawostką jest to, że to samiec w obronie jaja gotów jest atakować intruza :)
moje ulubione strusie zdjęcie
Szwajcar nie był by sobą, gdyby nie kupił strusiego mięsa ;) Smakuje jak skrzyżowanie wołowiny z kaczką.... i niestety nie wpadliśmy w zachwyt:( Wiemy jak smakuje i to nam wystarczy.
a o to strusie pisklaki
ciekawostką jest to, że to samiec w obronie jaja gotów jest atakować intruza :)
moje ulubione strusie zdjęcie
Szwajcar nie był by sobą, gdyby nie kupił strusiego mięsa ;) Smakuje jak skrzyżowanie wołowiny z kaczką.... i niestety nie wpadliśmy w zachwyt:( Wiemy jak smakuje i to nam wystarczy.
piątek, 6 lipca 2018
Jeszce raz Żywiec
Na chwilę wracam jeszcze do Żywca :) tu możecie posłuchać moich znajomych
jestem dumna z ich sukcesu na festiwalu :)
jestem dumna z ich sukcesu na festiwalu :)
Żywiec wielu z nas kojarzy się niestety tylko z piwem ;) dlatego dziś.....
ZUPA PIWNA
1 litr ciemnego piwa
1 żółtko
1/2 szklanki kwaśnej śmietany
2 łyżki masła
2 łyżki mąki
10 dag startego sera
sól, pieprz
Z masła i mąki zrobić zasmażkę i stopniowo wlewaj piwo- cały czas mieszając, aby nie powstawały grudki. Następnie dodać śmietanę z dokładnie roztrzepanym w niej żółtkiem. Doprawić solą i pieprzem. Posypać startym serem.
poniedziałek, 2 lipca 2018
Nadal wiśniowo ;)
Powoli kończą się u mnie wiśnie na drzewach, a sporo ich było tego lata :) Zostały zamknięte w słoikach jako kompoty, dżemy, wiśnie w czekoladzie no i oczywiście naleweczki ;) Dziś:
DŻEM WIŚNIOWY Z CYTRYNOWĄ NUTĄ
3 kg wiśni
1 kg cukru
1 cytryna
Wiśnie umyć, wydrylować i odcisnąć z soku. Przełożyć do szerokiego garnka i mieszając od czasu do czasu doprowadzić do wrzenia. Cytrynę sparzyć i obrać z niej skórkę- tak by białego było jak najmniej. Do wiśni dodać cukier i skórkę cytrynową i gotować do zgęstnienia. Następnie dodać sok z cytryny i jeszcze chwilkę pogotować. Wyjąć skórkę cytrynową. Gorący przekładać do umytych i suchych słoiczków, zakręcać i stawiać do góry dnem. Ja zawsze stawiam na tacy wyłożonej starym dużym ręcznikiem frotte i takim samym przykrywam słoiczki :)
Zimą do gofrów jak znalazł ;)
a to tak dla kontrastu - kwitnące wiśnie, które teraz skojarzyły się mi z śniegiem i zimą :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)