I tylko świadomość, że za miesiąc Święta, nie pozwala pogrążyć się w letargu ;) Powoli myślę o menu i ciasteczkach. Ostatnio natknęłam się na taki oto przepis w zapiskach Mamy :)
CIASTECZKA Z POWIDŁAMI
1,5 łyżeczki amoniaku
50 dag cukru
50 dag margaryny
500 ml gęstej śmietany 18%
2 żółtka
4 jajka
3 łyżki mleka
18 łyżek cukru pudru
ulubiony aromat
2 słoiki powideł śliwkowych
Na stolnicy mąkę wymieszać z cukrem i amoniakiem, dodać margarynę i posiekać, Następnie dodać jajka, żółtka , śmietanę i ponownie posiekać. Zagnieść podsypując mąką.Rozwałkować na 5 mm i wycinać kółka. Ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec na złocisto w temperaturze 180 stopni C. Wystudzić. Z mleka cukru pudru i aromatu utrzeć lukier. Polukrować ciastka i odstawić aż wyschną. Spody połowy ciastek posmarować powidłami- ja wykorzystałam śliwellę.Złożyć w pary (spodami). Przechowywać w blaszanej puszce. Po 2-3 dniach ciastka powinny być miękkie.
A to światełko na poprawę nastroju :)