środa, 29 sierpnia 2012

Moje osiołkowo :)

Tytuł zaczerpnęłam z artykułu mojej imienniczki, p. Joanny Bator z Gazety Wyborczej z dnia 14.08.2012r.
Moje osiołkowo- czyli wypoczynek bez przymusu zwiedzania- od kilku lat odbywa się na/w ? Rudniku, koło/w ? Grudziądza. No właśnie - wg planu miasta Rudnik leży w granicach administracyjnych miasta, natomiast tubylcy twierdzą, że to obok.....
Zawsze wzrusza mnie widok Grudziądza od strony Wisły:
tu w  nocnej odsłonie  na pocztówce :)                           

W tym roku moje osiołkowanie sięgnęło zenitu. Poza wyprawą do supermarketu po zaopatrzenie, oddalam się słodkiemu nic nie robieniu w zaprzyjaźnionym ośrodku


Nie przeszkadzała mi - choc mój kręgosłup jest innego zdania- pogoda i temperatura powietrza. Ważne, że nie padało, ba byłam zadowolona, że na plażach wokół Jeziora Rudnickiego (Wielkiego)



   poza pojedyńczymi egzemparzami  homo sapiens towarzyszyły mi kaczki i mewy.




               

 

W trakcie wędrówki wokół jeziora zahaczyłam o bar przy Mega Parku. Najciekawsze były żółwie wygrzewające się w sadzawce przy wejściu głównym (jako osoba uprawiająca osiołkowo nie pofatygowałam się na teren Mega Parku- stąd moje spostrzeżenia o atrakcyjności )


                                                                         
Nad jedzeniem niech opadnie kurtyna milczenia...... Przydałaby się tam mała rewolucja ;)

W lesie niestety grzybów jak na lekarstwo. Parę znalezionych kurek wzbogaciło smak jajecznicy :))))

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Dla niespodziewanych gości

Czasem dowiadujemy się, że za godzinkę wpadają do nas znajomi na kawę ..... i wpadamy w panikę co słodkiego do tej kawy. Czasem w popłochu biegniemy do najbliższej cukierni, albo przetrząsamy wszystkie szafki w poszukiwaniu czegoś słodkiego.... a powinniśmy zajrzeć do lodówki.... Proponuję dziś szybką babkę
BABKA JOGURTOWA

2 małe opakowania jogurtu naturalnego (200g)
2 jajka
20 dag cukru
30 dag mąki
1/4 kostki masła lub Kasi
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
jeśli mamy to rodzynki

Tłuszcz roztapiamy. Mąkę, cukier, proszek do pieczenia, jajka i jogurt mieszamy robotem, dodajemy przestudzony tłuszcz i ekstrakt i mieszamy jeszcze chwilkę. Dodajemy rodzynki (jak nie mamy to się nic nie stanie). Przelewamy do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką formy z kominkiem i wstawiamy do rozgrzanego do 180-190 stopni piekarnika na 40-45 min.
I tak goście wchodzą do domu, my wyciągamy babkę z piekarnika lekko studzimy, posypujemy cukrem pudrem . Serwujemy gościom z pachnącą, aromatyczną kawą i oczekujemy na okrzyki radości ;)

piątek, 17 sierpnia 2012

Nalewka

Jakiś czas temu będąc u znajomych zauważyłam na półce książkę o nalewkach. A że był to czas mojej fascynacji produkcją tych trunków to nieomieszkałam do niej zajrzeć. Wiele przepisów znałam już z innych pozycji, ale zaciekawił mnie jeden przepis, z wypróbowaniem którego będę musiała poczekać do wiosny :(. Przepraszam, że nie pamiętam autora książki - przy najbliższej wizycie postaram się to nadrobić :) i uzupełnić notę bibliograficzną.

NALEWKA STAROPOLSKA 

5 kromek żytniego, razowego chleba 
3 łyżki młodych pączków brzozowych
3 łyżki rodzynek
5 goździków
  kawałek laski cynamonu
1 i 1/2 l wódki
1 szklanka dobrego jasnego piwa
2/3 szklanki miodu 

Chleb pokroić na kawałki i zrumienić w piekarniku. Przełożyć do słoja, dodać pączki, rodzynki, goździki i cynamon. Zalać wódką. Odstawić w ciepłe miejsce na miesiąc. Piwo podgrzać dodać miód i rozpuścić. Do ciepłego dodać przefiltrowany nalew. Dobrze wymieszać. Rozlać do butelek, szczelnie zamknąć i odstawić w chłodne, ciemne miejsce na 3 miesiące. Przed podaniem ponownie przefiltrować. 

Czyż nie jest ciekawa?? Może ktoś z zaglądających tu już ją robił i podzieli się wrażeniami.  

środa, 15 sierpnia 2012

Czy to już jesień puka ?

Za oknem zrobiło się ciut jesiennie. Na straganach też widać zbliżającą się jesień. Jest coraz więcej jabłek.  Dziś proponuję  przepis idealny na taki czas. Tak przygotowany schab możemy wykorzystać jako danie obiadowe(na ciepło) albo jako alternatywę dla wędlin serwowanych nam w różnych sklepach- tu wersja na zimno.

SCHAB W OSTRO-SŁODKIEJ MARYNACIE 

75 dag schabu bez kości
  3 łyżki ostrej musztardy
1/2 szklanki soku jabłkowego
1 łyżka oleju
2 jabłka
1 -2 cebule


Mięso opłukać, oczyścić z błony. W misce wymieszać musztardę z olejem i sokiem jabłkowym. W powstałej marynacie obtocz mięso i pozostaw na całą noc w lodówce. 
Na drugi dzień obierz jabłka i cebulę. Jabłka pokrój w ósemnki, a cebulę w piórka. Włóż do rękawa do pieczenia schab, jabłka i cebulę. Wlej resztę marynaty. Zamknij z obu stron rękaw, przełóż na blachę i wstaw na 50 - 60 min do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika. Jeśli mięso jest według ciebie zbyt blade na 10 min przed końcem pieczenia wyjmij z piekarnika, ostrożnie przetnij rękaw i  wstaw do piekarnia.
Super smakuje z tłuczonymi ziemniakami i zieloną sałatą w miodowym sosie winegret.

czwartek, 9 sierpnia 2012

Muzeum Chleba

Podczas jednej z "wycieczek niespodzianek" znalazłam się w Ustce. Wypatrzyłam tam  niespotykane muzeum - Muzeum Chleba.
J
Jest ono zlokalizowane niedaleko lokalu, gdzie swoje "Kuchenne rewolucje" prowadziła Magda Gessler.
W muzeum miła przewodniczka puściła nam bardzo ciekawy film o powstawaniu i historii chleba, ale i ciekawie opowiadała o wielu eksponatach, kiedyś używanych w rodzinnej piekarni.




Muzeum naprawdę godne polecenia, małe ale stworzone z pasji i z pasją.
I chyba nikogo nie zdziwi dzisiejszy przepis:

CHLEB NA MAŚLANCE
7 g suszonych drożdży
1/2 szklanki wody
2 łyżki cukru
6 dag masła
2 łyzeczki soli
11/2 szklanki maślanki
2 1/2 szklanki mąki orkiszowej razowej
2 1/2 szklanki mąki pszennej

W dużej misce przygotuj zaczyn - wsyp drożdże, cukier i wlej ciepłą wodę. Wymieszaj i odstaw na ok 5 minut - do spienienia drożdży, Dodaj miękkie masło, ciepłą maślankę i sól. Wymieszaj wszystko drewnianą łyżką. Dodawaj przesianą mąkę orkiszową, wymieszaj. Dodawaj partiami mąkę pszenną. W momencie kiedy ciasto zacznie robić się twarde - zacznij wyrabiać ręcznie przez ok. 5 min. Przykryj ściereczką, zostaw na 15 min. Wyłóż na stolnicę i wyrabiaj 10 min. Ciasto przełóż do miski, przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce - do podwojenia objętości. Okrągły wiklinowy, bambusowy lub słomiany koszyk wyłóż papierem do pieczenia. Z ciasta uformuj kulę i włóż do koszyka, przykryj ściereczką. Pozostaw do wyrośnięcia na około godzinkę - powinno podwoić objętość. Ciasto wyjąć razem  z papierem, przełóż na blachę do pieczenia. Oprósz przez sitko mąką, na dno piekarnika wstaw żaroodporne naczynie z małą ilością wody - może to być miseczka do kremu brulee. Piecz ok. 60 min w temperaturze 200 stopni C.
Jest to przepis autorstwa p. D. Urbańskiej. Jest ciut czasochłonny - ale wart tego :)
Smacznego !!!!!
P.S. Lidka może potwierdzić, że chleb jest pyszny :)

niedziela, 5 sierpnia 2012

Letnie orzeźwienie :)

Ten przepis podaję na zamówienie. Podczas niedawnej rozmowy z koleżanką na FB dziękując jej za przepyszne boczniaki (z działki jej rodziców) pochwaliłam się, że właśnie konsumuję pyszną sałatkę owocową, no i dostało mi się ...... "Gdzie przepis???"
Właśnie się poprawiam :) - podaję taką kombinację owoców jaką w danym momencie zastosowałam :)

SAŁATKA OWOCOWA 
3 małe banany
1 jabłko
2 nektarynki
1 pomarańcza
2 brzoskwinie
3 śliwki renklody, ale ciemna odmiana
mała kiść winogron
2 spore plastry arbuza
sok z jednej cytryny
1 łyżka płynnego miodu

Banany obrać ze skórki, pokroić w plasterki. Przełożyć do miski i skropić sokiem z cytryny- aby nie ciemniały. Obrać jabłko, wykroić gniazda nasienne, pokroić w ósemki, a następnie w plasterki. Wymieszać z bananami. Brzoskwinie wypestkować, obrać i pokroić podobnie jak jabłko. Również nektarynki pestkujemy i kroimy podobnie. Winogrona obrywamy z gałązki, większe kroimy na pół - i jeśli są pestki usuwamy. Arbuz odkrawamy od zielonej skóry i kroimy w średnią kostkę - przy okazji pozbywamy się nasion- na ile to możliwe. Wsztstkie owoce sukcesywnie dodajemy do bananów z jabłkami. Pomarańczę obieramy tak, aby było możliwe filetowanie. Filetujemy nad miską z owocami - aby ściekał do niej sok. Resztę pomarańczy wysiskamy nad miską. Dodajemy miód - mieszamym schładzamy i podajemy :))))
Możemy również dodać parę kropli rumu lub brzoskwiniówki - ale wtedy mamy wersję dla dorosłych.

P.S. Znowu mam wrażenie, że to przepis "porządkowy" - tym razem w koszu z owocami :)))

sobota, 4 sierpnia 2012

Moja przygoda z ogrodem

Powoli przyzwyczajam się do nowego-starego domu. Poza zmianą miejsca zamieszkania pojawia się również zmiana rytmu dnia oraz pojawiają się nowe obowiązki - chociażby dbanie o ogród. Koleżanki w pracy mają ze mnie spory ubaw, kiedy na pytanie : Jakie masz kwiaty w ogrodzie? Odpowiadam zielone co kwitną na kolorowo. :) Spokojnie coś tam rozpoznaję.
Ogród mojej Mamy przypomina trochę łąkę i bardzo podoba mi się. Praca w ogrodzie daje mi wiele przyjemności i satysfakcji- mimo bolącego kręgosłupa ;)
To mała prezentacja tego co rośnie w części ozdobnej :)
Piękne lilie :)
a to delkatne i wdzięczne dzwoneczki :

królujące w obu ogrodach piękne złociste.... no właśnie co?
kolejna moja łączka:
i piękna dostojna dalia :)

jest jeszcze mały sad, ale o nim w którymś z następnych postów :)

P.S. Pojawiły się zdjęcia w postach: o wróbelku i poprzednim.