sobota, 23 lutego 2013

No i mamy pasztet....

Wczoraj narobiono mi apetytu na domowy pasztet, o którym opowiadano tak sugestywnie że moje kubki smakowe zaczęły szaleć :)
Wracając do domu zrobiłam zakupy w sklepie mięsnym oraz warzywniaku. I poszalałam :) powstał tak pasztet wieprzowy :)

PASZTET DOMOWY 

85 dag mielonej łopatki
50 dag mielonego świeżego boczku
2 średnie cebule
2 marchewki
2 czerstwe bułki
3 jajka
białe wino
przyprawa do wieprzowiny KAMIS
sól
majeranek
smalec do wysmarowania formy i bułka tarta do wysypania

Bułki namoczyć w winie. Marchew obrać i zetrzeć na tarce o średnich oczkach. Cebulę obrać i drobno pokroić. Mięso i boczek przełożyć do miski. Dodać marchew, cebulę, odciśnięte bułki, rozkłócone jajka i przyprawy. Dobrze wyrobić. Przełożyć do wysmarowanej smalcem i wysypanej bułką tartą keksówki. Wstawić do nagrzanego do 200stopni C na 50-60 min.
Można podawać na gorąco (u mnie był z żurawiną, sałatką z ogórków kiszonych z cebulą i ziemniakami - czyli jako danie obiadowe)lub na zimno. 

sobota, 16 lutego 2013

Jeszcze o Norwegii

Moja córcia wróciła z krótkiego wypadu do znajomych mieszkających w Oslo zachwycona Norwegią :) z pomysłem, że po studiach przenosi się do krainy zimna :) Pełna wrażeń "sprzedała" mi przepis na norweską herbatę uodparniającą, pełną dobrych składników.

HERBATA PO NORWESKU 

podaję przepis na 1 kubek: 

zaparzona czarna herbata (o mocy jaką lubimy)
1 plasterek pomarańczy pokrojony w ćwiartki
1 plasterek cytryny również pokrojony w ćwiartki 
1 łyżeczka ulubionego miodu 

Plasterki zalać gorącą herbatą, dodać miód, wymieszać. Proste a jakie pyyyyszne :) 
W sam raz na lutową pogodę i kiepski nastrój. 

piątek, 15 lutego 2013

Sernikowo :)

Przepis ten dostałam jakiś czas temu od swojej znajomej, a ostatnio wertując swoje młodzieńcze kulinarne zapiski również go znalazłam :) przepis prosty a efekt przepyszny :)

SERNIK GOTOWANY

1 kostka masła
1 szklanka cukru
1 kg mielonego twarogu (byleby nie homogenizowany)
4 jajka
2 budynie waniliowe
1/3 szklanki mleka
paczka biszkoptów

Masło i cukier rozpuścić w sporym garnku. Zestawić z palnika wkręcić twaróg dodać rozbite jajka i rozpuszczone w mleku budynie. Postawić na palnik i mieszając drewnianą łyżką do pierwszego "bąbla". Tortownicę wyłożyć biszkoptami i wylać na nie masę twarogową. Odstawić do stężenia :) Można udekorować malinami i listkami mięty..... I smacznego :) !!!!!!

sobota, 9 lutego 2013

Pizza

Dziś święto tradycyjnej włoskiej potrawy, bez której nie wyobrażamy sobie włoskiej kuchni- Dzień Pizzy.
Moimi domowymi mistrzami pizzy są moja córka i jej chłopak :)
Korzystają z przepisu Jamiego Olivera zamieszczonego w książce "Jamie Oliver w domu". Podaję orginalny przepis :) my najczęściej robimy z połowy porcji :)

PIZZA JAMIEGO 

1 kg mąki (białej chlebowej, ale spokojnie może być zwykła pszenna) 
1 płaska łyżka soli
2 saszetki suszonych drożdży (po 7 g) 
1 łyżka miałkiego cukru
4 łyżki oliwy
650 ml letniej wody 

Przesiej mąkę z solą na czysty blat zrób wgłębienie. W naczyniu wymieszaj drożdże, cukier, oliwę i wodę. Poczekaj kilka minut. Następnie wlej w zagłębienie w mące. Początkowo mieszaj widelcem, następnie wyrabiaj rękami ok 10 minut, aż ciasto stanie się gładkie, sprężyste i miękkie. Uformuj kulę i przełóż do sporej miski, przykryj wilgotną ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na ok 1 godz (aż podwoi objętość). 
Wyjmij z miski na oprószony blat i przez parę minut wyrabiaj. Podziel ciasto na porcje (tyle ile powinno być pizz - wychodzi 6-8 średniej wielkości). Każdą porcję rozwałkuj, posmaruj ulubionym sosem pomidorowym i ..... puść wodze fantazji w komponowaniu "obkładu" pizzy, albo zrób porządki w lodówce ;). 

czwartek, 7 lutego 2013

Okularnicy :)

Dzisiejszy post nie jest kulinarny. Trochę pozmieniało się w moim życiu a zwłaszcza w image'u . Dzięki niemu coś co od pewnego czasu wyglądało jak piękne czarne robaczki na białym tle nagle stało się pięknymi czarnymi literami na białej kartce, a i igły odzyskały swoje ucha :)  Dobrze zgadliście - mam okulary :) i o dziwo szybko się do nich przekonałam :)
Oto bohaterowie postu :

Zdjęcia się ukażą jak mi je ktoś zrobi ;)

poniedziałek, 4 lutego 2013

Przygotowania do tłustego czwartku :)

W tym roku karnawał jest wyjątkowo krótki. Tłusty Czwartek puka do drzwi, a za niego wychyla się Wielki Post... I potem święta :) i wiosna. Zaczynam myśleć o ogrodzie i planowanych w nim zmianach :) To będzie pierwszy rok gdzie ogród od początku do końca będzie mojego pomysłu. Ciekawa jestem jak mi wyjdzie.... Tymczasem dom uprzątnięty z bożonarodzeniowych dekoracji, lekko uśpiony w oczekiwaniu na wiosenne barwy.... Nie przyspieszam wiosny dekoracjami, czekam aż sama przyjdzie :)
Ale do rzeczy. Tłusty Czwartek od pewnego czasu kojarzy się mi z rewelacyjnymi, rozpływającymi się w ustach pączkami pani Steni. Mówię wam poezja :))))
W tym roku przymierzam się do pączków z dziurką pieczonych w piekarniku :) A co tam do odważnych świat należy :)
Przepis który chcę wypróbować znalazłam w 11 numerze Dekoracji Ciast, niestety nie ma tam podanego autora przepisu.

PĄCZKI PIECZONE

375g mąki pszennej 
75g cukru 
1 łyżeczka cynamonu (zastąpię sproszkowaną wanilią, bo nie jestem fanką cynamonu) 
1/2 saszetki drożdży w proszku
2 łyżki stopionego masła
1 jajko
125 ml ciepłego mleka
40 ml jogurtu naturalnego
drobno pokrojona skórka z 1/2 cytryny
mleko do smarowania
55g stopionego masła do smarowania 

W misce wymieszaj mąkę, cukier, cynamon i drożdże. W drugiej misce ubij stopione masło, jajko, mleko, jogurt i skórkę cytrynową. Następnie dodaj suche składniki i mieszaj aż uzyskasz jednolitą gęstą masę. Zagnieć na gładką, ale nie lepką masę. Włóż ciasto do miski, przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce, aż podwoi objętość. Wyjmij z miski i zagnieć. Rozwałkuj ciasto na oprószonej mąką powierzchni i wytnij 12 kółek. Przełóż na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pamiętaj o tym, że pączki urosną i muszą być wolne przestrzenie między pączkami. W każdym wykrój mniejszym otwór (nie może być za mały bo potem się zamknie). Przykryj ściereczką i odstaw do wyrośnięcia. Rozgrzej piekarnik do 190 stopni C. Posmaruj pączki niewielką ilością mleka i piecz ok 10-15 min, aż urosną i nabiorą złocistego koloru. Wyjmij z piekarnika i posmaruj roztopionym masłem. Posyp cukrem pudrem, lub pozostaw do ostygnięcia i ozdób wg upodobania. :)

P.S. Wiosna chyba tuż tuż w polskich mediach jednym z newsów jest przylot bociana do mojej Bydzi :)