niedziela, 23 czerwca 2019

Z pożółkłych zeszytów

W każdym pewnie domu są stare pożółkłe zeszyty pełne przepisów i dobrych rad, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Dzisiejszy przepis pochodzi właśnie z takiego zeszytu :) 




PLACEK W WIŚNIAMI 
20 dag miękkiego masła
15 dag cukru
4 jajka
25 dag mąki ziemniaczanej (może być pół na pół z mąką pszenną) 
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
1 cukier waniliowy 
dobre 1/2 kg wydrylowanych wiśni 

Masło ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym, dodajemy po jednym jajku. Ucieramy. Następnie dodajemy mąkę z proszkiem. Mieszamy. Dno dużej tortownicy wykładamy papierem do pieczenia. Wykładamy ciasto, wyrównujemy rozkładamy równomiernie wiśnie. Pieczemy ok 35 min w temperaturze 170 stopni C. 

piątek, 21 czerwca 2019

Konfitura Audrey


Dzisiaj mija 7 lat jak moja Mama odeszła... I dziś po raz pierwszy w tym roku jadłam wiśnie, Jej ulubione owoce  :) 

Jakiś czas temu kupiłam  bardzo ciepłą, klimatyczną książkę "Audrey w domu" napisaną przez Jej syna Luccę. Książka opatrzona jest mnóstwem prywatnych zdjęć oraz przepisów na ulubione potrawy aktorki. Jednym z jej ulubionych owoców- tak jak mojej Mamy-  były wiśnie :) Ba nie wyobrażała sobie śniadania bez konfitury wiśniowej:)


 
(zdjęcie z internetu)
W czasie gdy czytałam książkę drzewa wyglądały tak

A teraz zapraszają do zrywania i delektowania się owocami :)  W tym roku zrobię kilka słoiczków konfitury Audrey :)
KONFITURA AUDREY 
na każdy 1 kg wiśni
1 cytryna 
0,5 kg cukru

Wiśnie umyć i wypestkować. Z cytryny obrać cieniutko skórkę i wycisnąć sok. Dodać do wiśni i dosypać cukru. Zamieszać i odstawić na noc do lodówki. Rano przelać do garnka i gotować ok godziny - aż masa zgęstnieje-zdejmując pianę. Zmiksować, jeśli lubimy kawałki owoców to miksujemy połowę masy. Gorący przekładamy do słoiczków, zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Zostawiamy do wystygnięcia .

wtorek, 18 czerwca 2019

Ciepło wszędzie :)

Oj ciepło ostatnio :) Lubię jak pogoda odpowiada aktualnej porze roku :) Wiem, wiem lato za chwilę i mogłoby być chwilowo ciut chłodniej, ale nie jest źle :) Fakt wolę gdy jest ciepło i sucho, niż ciepło i wilgotno. W ogrodzie nie da się posiedzieć - inwazja komarzych wampirów:(
Jak jest ciepło to chce się pić... I dziś proponuję Wam polską wersję tureckiego napoju ayran :)

AYRAN SŁOWIAŃSKI 
1 l maślanki naturalnej (zimnej)
0,5 l mocno gazowanej naturalnej wody mineralnej
sól,pieprz
garść posiekanych liści mięty 

Do dzbanka wlać maślankę, wodę. Lekko osolić i opieprzyć :) dodać miętę. Wymieszać  i rozlać do szklanek. Można też przygotować napój bezpośrednio w szklankach :)
 Specjalnie zdjęcie utrzymane jest w przewadze bieli - skojarzyło się mi z śniegiem i chłodem :)

niedziela, 9 czerwca 2019

Kolejne wspomnienie dzieciństwa :)

W tygodniu razem ze Szwajcarem, Młodszą i Psiapsiółą wybraliśmy się do zaprzyjaźnionego DIABELSKIEGO MŁYNA gdzie jak zwykle było pysznie :) Po jedzonku był dylemat - kawa z deserem czy tylko kawa? Młodsza zdecydowała się na deser - reszta zadowoliła się kawą :) I tak docieramy do setna tematu :) Zaintrygował nasz wszystkich deser - legumina :) i przywołał czasy dzieciństwa :) - zwłaszcza u Szwajcara :) Podawana w Młynie legumina, bardziej zmierza w kierunku włoskiej panna cotty niż w kierunku kaszubskiego deseru, ale i tak jest pyszna :) A o to legumina - wspomnienie dzieciństwa Szwajcara :)


LEGUMINA 
1 litr mleka (takiego jakie lubimy) 
1 niepełna szklanka kaszy mannej
1 łyżka cukru
1 opakowanie cukru z prawdziwą wanilią (lub miąższ z jednej laski wanilii) 
2 duże jajka
szczypta soli 

Mleko zagotowujemy, dodajemy oba cukry i kaszkę manną i gotujemy mieszając do zgęstnienia. Zestawiamy z ognia. Białka oddzielamy od żółtek i z szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę. Do gorącej kaszki dodajemy żółtka i miksujemy na dużych obrotach, następnie dodajemy pianę i też miksujemy. Ważne musimy szybko miksować i kaszka musi być bardzo gorąca :)+ spowoduje to,że jajko się zetnie. Rozkładamy do salaterek, albo przelewamy do dużej miski i zostawiamy do wystygnięcia. Podajemy z ulubionym sosem owocowym lub sosem waniliowym. Ja aktualnie postawiłam na sos - a raczej mus-  truskawkowy :)


poniedziałek, 3 czerwca 2019

Truskawkowe babeczki

Zdarza się Wam kupować książkę ze względu na okładkę bez czytania choćby tego co piszą na skrzydełkach okładki? Przyznam się Wam, że ja dość często tak kupuję książki :) W pewny zimny i deszczowy dzień moje serce skradła ta oto okładka
Przez całą książkę przewijają się babeczki waniliowe z truskawkami :) są lekiem na wszystko :) - przepis który się w niej pojawia pochodzi z "Gotuj, karm i kochaj". A, że sezon na truskawki się rozpoczyna to ....
Po upieczeniu dostały jeszcze czapy z kremu truskawkowego :) - z serka mascarpone i truskawek .
Udanego tygodnia :)