Dzisiaj mija 7 lat jak moja Mama odeszła... I dziś po raz pierwszy w tym roku jadłam wiśnie, Jej ulubione owoce :)
Jakiś czas temu kupiłam bardzo ciepłą, klimatyczną
książkę "Audrey w domu" napisaną przez Jej syna Luccę. Książka opatrzona
jest mnóstwem prywatnych zdjęć oraz przepisów na ulubione potrawy
aktorki. Jednym z jej ulubionych owoców- tak jak mojej Mamy- były wiśnie :) Ba nie wyobrażała sobie śniadania bez konfitury wiśniowej:)
W czasie gdy czytałam książkę drzewa wyglądały tak
A teraz zapraszają do zrywania i delektowania się owocami :) W tym roku zrobię kilka słoiczków konfitury Audrey :)
KONFITURA AUDREY
na każdy 1 kg wiśni
1 cytryna
0,5 kg cukru
Wiśnie umyć i wypestkować. Z cytryny obrać cieniutko skórkę i wycisnąć sok. Dodać do wiśni i dosypać cukru. Zamieszać i odstawić na noc do lodówki. Rano przelać do garnka i gotować ok godziny - aż masa zgęstnieje-zdejmując pianę. Zmiksować, jeśli lubimy kawałki owoców to miksujemy połowę masy. Gorący przekładamy do słoiczków, zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Zostawiamy do wystygnięcia .
O to nie wiedziałam, ale wiem, że mam już pomysł na prezent dla swojej teściowej ;)
OdpowiedzUsuń