Wrzesień to -koniec lata i początek szkoły; prace w ogrodzie, wreszcie moje kolory ale i czas śliwek i ich święta :) W tym roku po raz 15 w Strzelcach Dolnych było gwarno, tłoczno i smakowicie. Tradycyjne smażenie powideł
Była też prezentacja ginącego zawodu
Oraz kącik staroci, gdzie "zachorowałam" na piękną piętrową paterę
Niestety jej cena była poza moim zasięgiem :(((
Dziś patrząc za okno
miałam jeszcze większą motywację do mieszania śliwelli (przepis jest TU)
Dziękuję dziewczynom ( Wy wiecie którym :) ) za wspaniały weekend.
ja poprosze sloiczek sliwelli, zeby to moje poznalo, co to powidla. I bede mial do nalesnikow :) hmmmmmmmmmmmmmmmmm
OdpowiedzUsuńPewnie że dostaniesz ;) choć wydawało się mi, że już kiedyś dostałeś ;)
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam :) pamiec juz nie ta :)
UsuńHahahahahahaha już odłożony ;)
OdpowiedzUsuń