niedziela, 19 października 2014

Spacerowa inspiracja

Natchnieniem do dzisiejszego postu stały się spotkane podczas spaceru okazy fauny.Wykorzystując ostatni (wg meteorologów) słoneczny i ciepły dzień jesieni wybrałam się na wędrówkę po najbliższej okolicy. W osiedlowym zagajniku spotkałam kilka moich rudych "koleżanek"

 Idąc dalej znalazłam kilka stojących w polu uli - widok to ostatnio niestety rzadki, zwłaszcza w mieście.


Pszczoły i wiewiórki stały się dla mnie inspiracją do prostego dania, który może być również super prezentem :)

ORZECHY W MIODZIE 
orzechy (ulubiona mieszanka)
miód
proporcje zależą od słoiczków które chcemy wykorzystać

Orzechy włoskie, laskowe, pekan (oczywiście już wydobyte z twardych skorupek) wrzucamy na rozgrzaną patelnię i prażymy, aż zaczną intensywnie pachnieć. Wysypujemy na bawełnianą ściereczkę, zawijamy i ocierając orzechy o siebie pozbywamy się brązowej skórki. Orzechy przesypujemy do słoiczków i zalewamy miodem. Zakręcamy, wstawiamy do garnka (pamiętając o ściereczce na dnie) i wlewamy wodę do 3/4 wysokości słoików. Gotujemy 20 minut. Wyjmujemy słoiczki, ustawiamy do góry dnem i zostawiamy do wystudzenia. 
Dobrze, że pszczoły były już mniej aktywne - to ośmieliło mnie by podejść tak blisko i zrobić zdjęcia. 


dotarłam również w okolice gospodarstwa ekologicznego "Malinowy Chruśniak" znanego w Bydzi i nie tylko z produktów pochodzenia koziego.

Kozy i pszczoły i mamy suuuper kanapkę :
KANAPKA Z KOZIM SEREM I MIODEM
tyle kromek ciemnego ulubionego chleba ile zjemy
trochę masła (opcjonalnie)
tyle plastrów sera koziego ile kromek chleba
płynny miód

Chleb delikatnie posmarować masłem, położyć plaster sera i na to łyżeczka płynnego miodu.Mmmm......... pychotka :)

A w drodze do gospodarstwa
P.S. Właśnie zauważyłam, że ostatnio posty pojawiają się regularnie co niedzielę :)

4 komentarze:

  1. Nio, wychodzi cos a la ''Slowo na niedziele'' ;) Mam watpliwosci co do gotowania orzechow w miodzie. Miod w temperaturze powyzej 70 stopni traci swoje wlasciwosci zdrowotne, a jest tez znakomitym aseptykiem, jako jedyny produkt moze przetrwac tysiac lat i sie nie zepsuc, wiec po co go pasteryzowac? Sprobuj zrobic jeden sloiczek bez pasteryzowania i zostaw go na rok. Przeciez ja przechowuje zakrecony miod juz kilka miesiecy i nic sie nie dzieje, warunek jest taki, ze orzechy musza byc pokryte warstwa miodu. Tak mi sie wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  2. ano wychodzi :) pamiętaj, że w słoiku nie będzie 100 stopni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. to żydowskim targiem do szybkiej konsumcji to nie pasteryzujemy :)

    OdpowiedzUsuń