Dzisiejsza propozycja jest uniwersalna. Idealnie pasuje na późne śniadanie , podwieczorek, na spotkanie przy grillu czy na piknik. Pierwszy raz spotkałam się z tym przepisem na kanale Kuchnia+ jakiś czas temu. Spodobał się mi sposób podania. Orginalny przepis zamiast rodzynek zawiera cynamon, ale jak wiecie nie jestem jego fanką i wersja z rodzynkami zdecydowanie bardziej mi pasuje :)
Ciasto:
4 szklanki mąki pszennej + do podsypywania
4 dag świeżych drożdży
1/3 szklanki letniej wody
1 szklanka mleka
1/2 szklanki cukru pudru
1 jajko
6 dag masła
szczypta soli
szczypta cukru kryształu
olej do posmarowania ciasta, masło do wysmarowania formy
do obtaczania kulek:
10 dag masła
1/2 szklanki drobnego cukru trzcinowego
1/2 szklanki rodzynek lub żurawiny ;) lub ich mieszanki
Drożdże, wodę, łyżeczkę mąki i szczyptę cukru mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia. W garnku połączyć masło, mleko i cukier puder. Podgrzewać do roztopienia masła. Do miski przesiać mąkę, dodać sól, rozczyn, mleko i rozbełtane jajko. Wymieszać, następnie przełożyć na stolnicę, zagnieść podsypując mąką. Uformować kulę z ciasta, posmarować olejem, włożyć do miski, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia porcji. Ponownie krótko zagnieść ciasto. Następnie formować kulki wielkości piłki do ping ponga :) .
W rondelku rozpuścić masło, lekko przestudzić dodać cukier i rodzynki. Każdą kulkę obtoczyć w mieszaninie :) Układać w wysmarowanej masłem formie z kominkiem. Zostawić do ponownego wyrośnięcia. Włożyć do rozgrzanego do 210 stopni C piekarnika na 10 min, następnie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy jeszcze 30 min.Po wyjęciu z piekarnika czekamy 5 min i wykładamy na talerz :) do tego śliwella albo ulubione konfitury :) Odrywamy "bułeczkę" smarujemy i jemy :) Najlepsze są ciepłe, ale i zimne nieźle smakują.
W oczekiwaniu na "bułeczki" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz