sobota, 24 stycznia 2015

Czas uśpienia

 Dzisiaj pochowałam ozdoby świąteczne oraz rozebrałam choinkę. Tak się jakoś utarło u nas, że choinkę rozbiera się w pierwszy weekend po kolędzie.

Uważni zauważyli pewnie, że krzyż jest spawany. Zarówno krzyż jak i lichtarze są pamiątką po mojej babci i pochodzą jeszcze sprzed drugiej wojny światowej. Niestety nie znam okoliczności złamania krzyża. Tato też pamięta go zespawanego.
 W przeciwieństwie do wielu moich blogowych znajomych nie wprowadzam do mieszkania elementów przywołujących wiosnę. Lubię ten moment ciszy, uśpienia (stąd tytuł postu)
Jedynym wyjątkiem jest hiacynt co to sam się pcha na świat ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz