niedziela, 13 stycznia 2013

W oczekiwaniu na Walentynki :)

Za oknem piękna biała zima :) Czyli taka jaką lubię. W domu ciepełko i roznosi się zapach pomarańczy. Spokojnie to nie pomyłka. Przeglądałam ostatnio pożyczony od córki premierowy numer KUKBUKA- nowego magazynu kulinarnego i dostałam prawie ślinotoku na opis i zdjęcia nalewki pomarańczowo-kawowej. Idealnie wkomponuje się nie tylko w nastrój karnawałowy, ale i walentynkowy.
Tak wyglądała po "nastawieniu"

Zmniejszyłam tylko o połowę proporcje składników.

NALEWKA POMARAŃCZOWO-KAWOWA 
(przepis p. Bartka z magazynu KUKBUK) 

6 pomarańczy
1/2 kg cukru
1/2 l wody
1/2 l spirytusu
kilkadziesiąt ziaren kawy (tak ok 10 dag)
1 laska wanilii

Pomarańcze wyszorować w gorącej wodzie. Z wody i cukru zrobić syrop.Do przestudzonego dodać spirytus. Skórę pomarańczy ponacinać i w "szczelinki" powciskać ziarna kawy (podobnie jak na święta w pomarańcze wbijaliśmy goździki) - dobrze jest robić to nad słojem, aby sok skapywał do słoja :))). W słoju układamy pomarańcze, zalewamy syropem ze spirytusem dodajemy wanilię i jeszcze trochę ziaren kawy. Odstawiamy na 14 dni (jest dobrze) a lepiej 28 (podobno pychota).
A tak po 28 dniach:

W Walentynki będę degustować swoją :)

2 komentarze:

  1. Hahahaha! Pierwsze zdjecie takie troche z Halloween mi sie kojarzy :) coraz lepiej ci idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. spodobała się mi ta mordka pomarańczowa ;)

    OdpowiedzUsuń