Ostatnio nie często tu zaglądam. Przepraszam. Można rzec, że sprawcą tego jest jeden z moich znajomych ;) W trakcie spotkania ze znajomymi krótko przed społeczną kwarantanną rozmowa "zeszła" na robótki ręczne. Od słowa do słowa i przyznałam się, że dawno dawno temu trochę haftowałam richelieu. Tak mnie jeden ze znajomych zakręcił, że następnego dnia wyszukałam szablony wzorów i zabrałam się do pracy :)Na pierwszy rzut poszła serwetka z kwiatem
Potem idealna na tę porę roku serwetka z jagódkami
Teraz dłubię taką większą serwetę
Jako przerywnik pojawiła się gwiazdka na choinkę :) Kupiłam dwie już nadrukowane na płótnie, a raczej na kanwie
Ja przez tego wirusa jakby miałam dwukrotnie więcej czasu na swoje dawne hobby, więc w moich oczach jesteś usprawiedliwiona :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękny efekt. Moja mama w wolnej chwili robiła podobne - mam miłe wspomnienia z tamtych czasów. Muszę jednak przyznać że jej tak ładnie to nie wychodziło :)
OdpowiedzUsuńHmm czy ja tu byłam już u Ciebie? Chyba nie bo bym zauważyła te śliczne serwetki. Teraz ja się nakrecilam!dawno nie wykazywała Richelie !zazdroszczę.
OdpowiedzUsuń