niedziela, 5 października 2014

Maskotkowo :)

Kilka miesięcy temu kupiłam książkę L. Herbert " Przytulanki filcanki" zakochałam się wręcz w jej pomysłach. Nie byłabym sobą gdybym troszkę nie pozmieniała :)  Zabawki trafiły do zaprzyjaźnionych dzieci.
Koty trafiły do uroczych bliźniaków na Wyspach :)
Foka trafiła do córki zaprzyjaźnionej krawcowej




później dołączył do niej konik
Brakuje tu sympatycznego krokodylka, który powędrował do małej dziewczynki zanim uwieczniłam go na zdjęciu.
Szycie tych maskotek jest odskocznią od dużych prac oraz od "pudliszkowa" :)
Hmmm mam wrażenie, że ten post będzie się rozrastał o kolejne zdjęcia ;)

3 komentarze:

  1. Foka na koniu? Tego nawet w cyrku nie widzialem :) ale fajne te filcaki, dzieciom na pewno sie spodobaly :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no widzisz co może kreatywność :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kotki są u Kotków :))) i to ich ulubione maskoteczki ; ) codziennie są poddawane ustnej obróbce :P

    OdpowiedzUsuń