środa, 29 sierpnia 2012

Moje osiołkowo :)

Tytuł zaczerpnęłam z artykułu mojej imienniczki, p. Joanny Bator z Gazety Wyborczej z dnia 14.08.2012r.
Moje osiołkowo- czyli wypoczynek bez przymusu zwiedzania- od kilku lat odbywa się na/w ? Rudniku, koło/w ? Grudziądza. No właśnie - wg planu miasta Rudnik leży w granicach administracyjnych miasta, natomiast tubylcy twierdzą, że to obok.....
Zawsze wzrusza mnie widok Grudziądza od strony Wisły:
tu w  nocnej odsłonie  na pocztówce :)                           

W tym roku moje osiołkowanie sięgnęło zenitu. Poza wyprawą do supermarketu po zaopatrzenie, oddalam się słodkiemu nic nie robieniu w zaprzyjaźnionym ośrodku


Nie przeszkadzała mi - choc mój kręgosłup jest innego zdania- pogoda i temperatura powietrza. Ważne, że nie padało, ba byłam zadowolona, że na plażach wokół Jeziora Rudnickiego (Wielkiego)



   poza pojedyńczymi egzemparzami  homo sapiens towarzyszyły mi kaczki i mewy.




               

 

W trakcie wędrówki wokół jeziora zahaczyłam o bar przy Mega Parku. Najciekawsze były żółwie wygrzewające się w sadzawce przy wejściu głównym (jako osoba uprawiająca osiołkowo nie pofatygowałam się na teren Mega Parku- stąd moje spostrzeżenia o atrakcyjności )


                                                                         
Nad jedzeniem niech opadnie kurtyna milczenia...... Przydałaby się tam mała rewolucja ;)

W lesie niestety grzybów jak na lekarstwo. Parę znalezionych kurek wzbogaciło smak jajecznicy :))))

4 komentarze:

  1. zazdroszczę ciszy i spokoju
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak :) było super, szkoda, że krótko :(

    OdpowiedzUsuń
  3. ajjjjjjjjjjjj.... bylo super, szkoda, ze tak krotko *
    Czy ja mam Cie uczyc podstaw??? Buziaki :)
    _____
    *niepotrzebne skreslic

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahahahahaha ktoś musi ;)

    OdpowiedzUsuń