Moje osiołkowo- czyli wypoczynek bez przymusu zwiedzania- od kilku lat odbywa się na/w ? Rudniku, koło/w ? Grudziądza. No właśnie - wg planu miasta Rudnik leży w granicach administracyjnych miasta, natomiast tubylcy twierdzą, że to obok.....
Zawsze wzrusza mnie widok Grudziądza od strony Wisły:
tu w nocnej odsłonie na pocztówce :)
Nie przeszkadzała mi - choc mój kręgosłup jest innego zdania- pogoda i temperatura powietrza. Ważne, że nie padało, ba byłam zadowolona, że na plażach wokół Jeziora Rudnickiego (Wielkiego)
poza pojedyńczymi egzemparzami homo sapiens towarzyszyły mi kaczki i mewy.
W trakcie wędrówki wokół jeziora zahaczyłam o bar przy Mega Parku. Najciekawsze były żółwie wygrzewające się w sadzawce przy wejściu głównym (jako osoba uprawiająca osiołkowo nie pofatygowałam się na teren Mega Parku- stąd moje spostrzeżenia o atrakcyjności )
Nad jedzeniem niech opadnie kurtyna milczenia...... Przydałaby się tam mała rewolucja ;)
zazdroszczę ciszy i spokoju
OdpowiedzUsuńbuziaki
o tak :) było super, szkoda, że krótko :(
OdpowiedzUsuńajjjjjjjjjjjj.... bylo super, szkoda, ze tak krotko *
OdpowiedzUsuńCzy ja mam Cie uczyc podstaw??? Buziaki :)
_____
*niepotrzebne skreslic
hahahahahahaha ktoś musi ;)
OdpowiedzUsuń