wtorek, 27 sierpnia 2019

Pomidorowej sagi ciąg dalszy

Inspiracją do dzisiejszego postu była rozmowa z koleżanką w trakcie podróży do urokliwego miasteczka :)
 gdzie w bazylice katedralnej jest korona
 a niedaleko jej dwa miecze
 a w dawnej  synagodze  centrum kultury :)

CZERWONE PESTO 
4 duże pomidory
2 ząbki czosnku 
1/2 szklanki (w sumie) nasion słonecznika, dyni, orzeszków ziemnych - te ostatnie mogą być solone
2 garście liści bazylii
5 łyżek oliwy 
odrobina mielonego chilli
szczypta ziół prowansalskich
 Pomidory obrać ze skórki, pokroić i przełożyć do blendera, dodać nasiona, bazylię, oliwę i  blendować do uzyskania w miarę jednolitej masy (w zależności od upodobań mniej lub bardziej gładkiej). Jeśli za gęste dodajemy oliwę jeśli za rzadkie to dodajemy nasion :) Doprawiamy i mamy sos do kanapek lub makaronu :) 
P.S. Ktoś wie jakie to miasteczko?

piątek, 23 sierpnia 2019

Urlop odsłona trzecia

Odsłona trzecia , a jedyna zaplanowana wcześniej :) Od pewnego czasu marzyła się mi wyprawa na Podlasie.  W tym roku wreszcie się udało :), ba nawet Roztocze też zahaczyłyśmy. Tak jak sobie wyobrażałam czas na Podlasiu płynie wolniej :) Wiem, wiem to złudne poczucie czasu turystki. Zdjęć narobiłam mnóstwo :) i teraz mam problem co Wam pokazać:) Dziś będzie sporo zdjęć , ponieważ będzie po 1 zdjęciu z każdego wcześniej zaplanowanego miejsca :) Wybór jest baaardzo subiektywny i dla wielu być może nie oczywisty

Nowogród - Skansen Ziemi Kurpiowskiej
Jedwabne
Tykocin

 Krynki
Bohoniki
Suchowola
Supraśl
Kruszyniany
Narew (wiem, wiem to rzeka nie miejscowość, ale nie mogłam się oprzeć)
Suraż
Plutycze i szlak otwartych okiennic

Białowieża
Grabarka
Zamość
Szczebrzeszyn
Roztocze


Lublin

Pokazałam zdjęcie tylko z jednego parku narodowego - Narewskiego, ale byłyśmy w Białowieskim, Roztoczańskim, Poleskim. Nie ma też cerkwi mijanych po drodze... Ale to na inne posty :) Dziękuję tym co dotrwali do końca dzisiejszego fotograficznego maratonu :)








czwartek, 22 sierpnia 2019

Moja Motanka

Od pewnego czasu śledzę bloga SANDRYNKI , a zwłaszcza jej Ziarniuszki. Dzięki nim zainteresowałam się światem słowiańskich lalek. Sporo jest w necie stron poświęconych ich historii i znaczenia jak i instrukcjom jak je zrobić :) W minioną niedzielę miałam przyjemność wziąć udział w warsztatach właśnie im poświęconych. I tak powstała moja pierwsza motanka , a dokładniej żadanica :)
Tu już obdarowana :)
Mam przeczucie, że to nie jest pierwsza motanka, którą zrobiłam :) Są różne "szkoły" co do tego czy można robić motankę dla kogoś. Jedni mówią, że nie inni, że i owszem - tylko lalka musi być z nowych materiałów, a obdarowana musi oswoić lalkę dając jej jakiś prezent. Mi bardziej pasuje ta druga "szkoła" :)

piątek, 16 sierpnia 2019

Puck

Mała przerwa w urlopowych odsłonach :) Wczoraj zrobiliśmy sobie z Szwajcarem mały wypad do Pucka. Słonko świeciło, ale temperatura i wiatr nie zachęcały do leżenia na plaży.Z pogody cieszyli się uczestnicy Mistrzostw Polski w Kitesurfingu :)

 W czasie leniwej wędrówki po miasteczku zobaczyłam taki oto mural
nie byłabym sobą gdybym nie zaczęła jej szukać ... i tak trafiłam do magicznego świata :)




Czas spędzony w MANUFAKTURZE był czasem bardzo ciekawie spędzonym :) Można kupić na miejscu szkło artystyczne :)




wtorek, 13 sierpnia 2019

Urlop odsłona druga

Kolejną atrakcją tegorocznego urlopu był krótki wypad na Kaszuby - do fabryki porcelany Lubiana :) Szwajcar już jakiś czas temu obiecał mi tę wycieczkę :) No i wpadłam po uszy :)





Im dłużej krążyłam po sklepie tym więcej chciałam kupić :) W końcu padło na 6 talerzy deserowych - które wyznaczają tonację dekoracji na tegoroczne Święta Bożego Narodzenia i do tego czasu cicho sza nie pokazuję ich tu:) solniczkę i pieprzniczkę - bo do tych drobiazgów mam słabość i filiżankę do kawy dla Młodej. Wsiadając do samochodu Szwajcar nieopacznie obiecał, że co drugi wypad na Kaszuby będziemy zaglądać do Lubiany :)
Na straganach powoli i jeszcze nieśmiało zaczyna się pojawiać dynia - stąd pomysł na dzisiejsze danie
ZUPA DYNIOWA Z ROZMARYNEM 
60 dag miąższu dyni bez skórki i nasion
1 duża czerwona papryka
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
2 gałązki rozmarynu
olej
1/2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
1 łyżeczka cukru
1 łyżka soku z cytryny
sól, czarny pieprz
szczypta ostrej mielonej papryki 
1 litr wody

Paprykę oczyścić z nasion i pokroić w kostkę. Posiekać cebulę i czosnek. W garnku rozgrzać łyżkę oleju i zblanszować na nim cebulę . Dodać paprykę i czosnek i podsmażać ok minuty. Dodać pokrojoną dynię.Zalać wodą, dodać 1 gałązkę rozmarynu i słodką mieloną paprykę. Gotować ok pół godziny, aż dynia będzie miękka. Wyjąć rozmaryn. Doprawić cukrem, sokiem z cytryny, solą, pieprzem i ostrą papryką. Udekorować listkami świeżego rozmarynu. Podawać z grzankami z pszennego pieczywa. 
Można też zupę po ugotowaniu zblendować na zupę krem.

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Urlop odsłona pierwsza

Urlop, urlop i po urlopie... potem wdrożenie się ponowne do pracy i miesiąc mnie tu nie było :( ale po kolei :) tegoroczny urlop rozpoczął się od niespodziewanego dzięki Pierworodnej pobytu na Sardynii :) a zwłaszcza w stolicy wyspy Cagliari :)



Polecam Wam przepyszne lody u Piotrusia Pana

W trakcie wędrówek po mieście trafiłam do  bardzo ciekawego kościoła - niestety nie pamiętam pod jakim wezwaniem - gdzie nawy boczne miały witraże jednokolorowe i wpadające przez nie światło słoneczne powodowało, że miało się wrażenie, że każda z nich jest pomalowana w innym kolorze.

 Niedaleko Cagliari jest  urokliwe miasteczko Pula


a w niedalekiej Norze można podziwiać pozostałości po starożytnych Rzymianach :)

i to piękne morze
Był to ciekawy czas zarówno pod względem turystycznym jak i kulinarnym :) i mam nadzieję, że nie ostatni mój pobyt na tej wyspie...