piątek, 14 sierpnia 2020

Zupa pomidorowa

Sezon na pomidory - te pachnące słońcem i ciepłem w pełni :) Można wybierać na straganach pomiędzy różnymi odmianami :) Pogoda za oknem nie zachęca do długich pobytów w kuchni ;) Dzisiejsza zupa doskonale smakuje na ciepło jak i na zimno :)

ZUPA ZE ŚWIEŻYCH POMIDORÓW
2-4 marchewek
1 nie duży por
kawałek selera
2 cebule szalotki
1 ząbek czosnku
80 dag mięsistych pomidorów 
2 duże łyżki koncentratu pomidorowego
  ok. 1 l wody
sól, pieprz, 
1łyżeczka cukru
 4 łyżki masła 

Pomidory sparzyć, obrać ze skórki i pokroić w mniejsze kawałki. Marchewki, seler obrać i pokroić marchew - w pół talarki, seler w słupki. Cebulę obrać i pokroić w piórka. Czosnek obrać i posiekać. Białą i lekko zieloną część pora pokroić w pół talarki. W garnku rozgrzać masło, dodać czosnek, cebulę i por - smażyć, aż warzywa zmiękną. Dodać marchew z selerem i chwilę smażyć. Następnie dodajemy pomidory i smażymy kolejne 5 minut. Dodajemy kostkę rosołową , wodę i koncentrat. Gotujemy 30 minut. Blendujemy i doprawiamy solą, pieprzem i cukrem. 
Zupa ma pomarańczowy kolor ale smakuje obłędnie pomidorami :) Możemy podawać ją klasycznie z ryżem lub makaronem, albo z kawałkami sera feta :)
Od kilku dni mam "dzikiego lokatora" 




poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Szybki deser na upały

Ostatnio wiele się dzieje w moim życiu... ale co nas nie zabije to nas wzmocni - tak mówi porzekadło ;) Dziś przepis nasz szybki, chłodny i kaloryczny deser ;)  a co cały czas nie można być fit :) 


"NIEDZIELNY DESER" 
210 g biszkoptów podłużnych z cukrem
250 g serka masccarpone
500 ml śmietanki 30%
owoce do dekoracji
opcjonalnie 1 łyżka cukru pudru


Schłodzoną śmietankę lekko ubić, dodać serek i ubić :) - można dodać łyżkę cukru pudru. Keksówkę wyłożyć folią spożywczą. Na dno wyłożyć 3 łyżki masy i rozmarować. Ułożyć na to biszkopty, następnie przykryć częścią masy i znowu biszkopty i tak do wykończenia masy . Ważne! Ostatnią warstwę stanowi masa. Wyrównać. Przykryć folią i do lodówki na minimum 3 godz. Odwinąć z foli, wyłożyć na prostokątny talerz. Udekorować owocami :)

Deser ten spokojnie może robić za letni tort urodzinowy ;)


piątek, 5 czerwca 2020

Co robię jak mnie nie ma ;)

Ostatnio nie często tu zaglądam. Przepraszam. Można rzec, że sprawcą tego jest jeden z moich znajomych ;) W trakcie spotkania ze znajomymi krótko przed społeczną kwarantanną  rozmowa "zeszła" na robótki ręczne. Od słowa do słowa i przyznałam się, że dawno dawno temu trochę haftowałam richelieu. Tak mnie jeden ze znajomych zakręcił, że następnego dnia  wyszukałam szablony wzorów i zabrałam się do pracy :)Na pierwszy rzut poszła serwetka z kwiatem
Potem idealna na tę porę roku serwetka z jagódkami


Teraz dłubię taką większą serwetę
Jako przerywnik pojawiła się gwiazdka na choinkę :) Kupiłam dwie już nadrukowane na płótnie, a raczej na kanwie



wtorek, 26 maja 2020

Na jutrzejsze śniadanko

Trochę się dzieje w życiu, temu nie ma mnie tu tyle ile bym chciała... Mam dzięki epidemii trochę zapas suchych drożdży, stąd dzisiejszy przepis na

BUŁECZKI NA MAŚLANCE 

3 i 3/4 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki maślanki naturalnej
3/4 szklanki ciepłej wody
1 saszetka suchych drożdży
1 i 1/2 łyżeczki cukru
1 łyżeczka soli
1 jajko
2 łyżki stopionego masła 

Wszystkie składniki zagnieść. Ugniatamy tak długo, aż ciasto będzie elastyczne. Przełożyć do miski, lekko oprószyć mąką i przykryć czystym ręcznikiem. Poczekać, aż ciasto podwoi swoją objętość. Uformować wałek z ciasta i podzielić go na 10 w miarę równych kawałków. Każdy kawałek uformować w kulkę. Bułeczki ułożyć na blasze i zostawić do ponownego wyrośnięcia. Posmarować wodą i lekko naciąć. Piec ok 15 min w temperaturze 200 stopni C.
Moje się ciut przypiekły, ale w smaku są suuper ;) zwłaszcza z świeżym masełkiem :)

sobota, 25 kwietnia 2020

Wiśniowa chmura

Ogród wygląda bajkowo. Kwitnące wiśnie sprawiają, że czuję się jak w Japonii :)


 Mam do nich sentyment - to ulubione owoce mojej Mamy. Patrząc na te kwiaty zastanawiam się czy będzie urodzaj wiśni w tym roku? Niepokoi mnie fakt, że mało owadów zapylających wśród nich lata...  Biel kwiatów przypomina mi chmury :) A jak chmury to oczywiście wiśniowa chmura. Jest to moja wersja znanego pewnie wielu z Was ciasta malinowa chmura.

 WIŚNIOWA CHMURA
3 jajka
5 łyżek cukru pudru
10 dag zimnego masła
15 dag mąki pszennej
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
60 dag wydrylowanych wiśni (waga po wydrylowaniu) odsączonych i lekko zmrożonych
3 galaretki wiśniowe
3, 5 szklanki wrzącej wody
0,5 l śmietany kremówki 36%
25 dag serka mascarpone
nasionka z 1 laski wanilii
15 dag drobnego cukru
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
garść płatków migdałowych

Oddzielić białka od żółtek. Do żółtek dodać masło, mąkę, łyżkę cukru pudru ekstrakt z wanilii i proszek do pieczenia. Zagnieść szybko ciasto. Zawinąć w folię i schłodzić w lodówce minimum godzinę. Prostokątną blaszkę 23x33 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto odwinąć z folii, rozwałkować i przełożyć na blachę. Ponakłuwać widelcem. Piec w 190 stopniach C do zezłocenia. Wyjąć i wystudzić. W wrzącej wodzie rozpuścić galaretki i dodać do nich wiśnie. Tężejącą galaretkę wylać na ciasto i schłodzić. Ubić białka i stopniowo dodawać cukier. Ubijać do uzyskania błyszczącej piany. Pod koniec ubijania dodać mączkę ziemniaczaną i jeszcze chwilę ubijać. Blachę o wymiarach tej z kruchym ciastem odwrócić dnem do góry, położyć papier do pieczenia i wyłożyć pianę. Wyrównać i posypać płatkami migdałów. Piec ok godziny w 140 stopniach C. Ma być dobrze wypieczona. 4 łyżki cukru pudru ubijamy ze śmietaną i serkiem na puszysty krem, dodajemy wanilię. Wyciągamy blachę z ciastem z galaretką z  lodówki. Wykładamy krem. Wyrównujemy. Na górę kładziemy bezę....i do lodówki na noc :)
Ciasto z pozoru jest skomplikowane.  Co ważne musimy pamiętać o tym aby masło do kruchego było bardzo zimne i o szybkim zagnieceniu ciasta. Często po upieczeniu kruchego ciasta piekę od razu bezę.  Potem spokojnie robię galaretkę i krem.
Narobiłam sobie apetytu i idę sprawdzić, czy nie uchowały się jakieś wiśnie w słoikach... Fakt galaretka będzie miał ciut inną strukturę , ale na bezrybiu i rak rybą ;)
Spokojnego weekendu :)

 (to zdjęcie z archiwum bloga )

sobota, 18 kwietnia 2020

Poświąteczne porządki

Inspiracją do tego dania był post na bistromama.pl. W mojej rodzinie jakoś nie było tradycji robienia kotletów jajecznych, a może do tej pory po Wielkanocy nie zostawało tyle kraszanek... Tradycją rodzinną jest gotowanie jajek w łuskach cebuli.  W tym roku miały piękną czekoladową barwę - z prostego powodu : w trakcie gotowania z łuskach zadzwoniłam do cioci z życzeniami i ciut się zagadałam ;)


KOTLETY JAJECZNE 
8 jajek ugotowanych na twardo
2 jajka surowe
2 bułki
mleko
bułka tarta
sól, pieprz
zielony koperek
olej do smażenia 

Bułki namoczyć w mleku. Jajka na twardo obrać i posiekać . Do miski przełożyć posiekane jajka, odciśniętą bułkę . Wbić surowe jajka, dodać sól i pieprz, cztery łyżki bułki tartej  oraz posiekany koperek. Wyrobić. Jeśli masa jest za luźna dodać trochę bułki tartej. Odstawić na jakieś pół godziny.  Z masy formować kotlety, obtaczać w bułce tartej i smażyć na rozgrzanym oleju na rumiano. Osączone posypać rzeżuchą :) Podałam z ziemniakami, sosem tatarskim (został po świętach ).
Z podanej proporcji wyszło sześć sporych kotletów :)

A to na poprawę nastroju rozkwitająca bergamota :)

niedziela, 12 kwietnia 2020

Świątecznie

Te Święta tak inne od tych co znamy. Brakuje mi Pierworodnej i Szwajcara, ale wiem, że to konieczne. Jeszcze wiele świąt przed nami :) Senior jakoś się trzyma. Od kilku dni "chodzą mi po głowie" słowa "Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy", które powtarzam jak mantrę. Dziś zamiast przepisu kilka migawek z domowymi dekoracjami.


 Jajo jest dziełem mojej znajomej :) Zdolna i kreatywna :)




 Przecudna gąska z Starej Fajansiarni   :) idealnie sprawdziła się jako doniczka do rzeżuchy :)


Kochani dbajcie o siebie i myjcie rączki częściej niż kiedyś ;)

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

DIP

Facebook ostatnio z uporem maniaka przypomina mi różne spotkania przy grillu ;) Chwilowo jest to - ze względu na wirusa- marzenie, które musi poczekać. Mam nadzieję, że za jakiś czas spotkam się z rodziną i przyjaciółmi w ogródku. Już w ubiegłym roku oprócz kiełbasek i mięsiwa na grillu lądowały warzywa i owoce. Pojawił się również rewelacyjny dip, który super podkręca smak warzyw.

DIP CYTRYNOWY 
majonez
otarta skórka z cytryny
1 łyżeczka soku z cytryny
kolendra

Kolendrę umyć, osuszyć i posiekać. Majonez wymieszać z sokiem z cytryny i skórką , dodać kolendrę - wymieszać i gotowe :)

Czekając na grillowane warzywa możemy sos wykorzystać do warzyw pieczonych w piekarniku. 

Zdjęcia ku pokrzepieniu serc :)



sobota, 28 marca 2020

Wiosennie :)

Dzisiejszy dzień bardzo chciał nas wszystkich rozweselić w tym trudnym czasie :) Taką temperaturę wskazywał ogrodowy termometr o godzinie 15 :)


Nie mogłam sobie odmówić chwili relaksu :)
A to migawki z ogrodu:





I czekające na rozstawienie donice :)
Dbajcie o siebie :)




wtorek, 24 marca 2020

Chleb

 Społeczna kwarantanna po ponad czterech miesiącach zwolnienia lekarskiego jest ciężka. Brakuje mi kontaktów z ludźmi. Fakt pracuję zdalnie, ale to nie to samo... Siłą rozpędu więcej czasu spędzam w kuchni. A nic tak nie koi nerwów jak wygniatanie chleba :)

CHLEB NA SUCHYCH DROŻDŻACH 

1/2 kg mąki (zmieszałam pszenną i żytnią w proporcji 2:1)
1 saszetka suchych drożdży
1 szklanka ciepłej wody
1/2 łyżki cukru
1/2 łyżki soli
2 łyżki oliwy 

Sypkie składniki wsypujemy do miski, dodajemy wodę i oliwę. Mieszamy początkowo łyżką, potem wyrabiamy ręcznie ok 10 min.Jeśli nadal jest mało elastyczne dodajemy 2-3 łyżki wody i wyrabiamy. Następnie formujemy kulę, lekko oprószamy mąką i  przykrywamy czystą ściereczką. Czekamy aż ciasto podwoi swoją objętość. Następnie wykładamy na blat, wyrabiamy i nadajemy kształt bochenka. Układamy na blasze i czekamy aż podrośnie.

Smarujemy wierzch ciasta wodą . Wkładamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika na ok 50 min. Ja umieszczam jeszcze  na spodzie piekarnika metalową miseczkę z wodą. 
Mój się lekko przypiekł - Seniorowi pomyliły się gałki przy kuchence i podkręcił mi temperaturę ;)
Ale w smaku jest wyborny:) Nie mogłam się powstrzymać :)
 

piątek, 20 marca 2020

Tosty Martynki

Dziś wracam wspomnieniem do dzieciństwa mych córek :) Tak mnie naszło. Pamiętam jak zwłaszcza Młodsza uwielbiała przygody Martynki, a zwłaszcza jedną :)- o nauce jazdy na rowerze.Jako czterolatka znała tę ulubioną  na pamięć i nie powiem prawie uwierzyłam, że potrafi czytać :) Kiedy dziewczyny wyrosły z przygód Martynki całą serię pożyczyłyśmy komuś i przepadła :(  Od pewnego czasu z Młodszą przeglądamy różne portale aukcyjne i półki z książkami dla dziewczynek w poszukiwaniu tamtej serii. To było chyba pierwsze wydanie przygód rezolutnej dziewczynki w Polsce. Z Martynką związane jest też jedno proste danie, które często gościło na naszym stole. Poprawiało nam humory gdy dopadły małe smuteczki. Czasem było zapowiedzią udanej niedzieli :)

FRANCUSKIE TOSTY MARTYNKI 
3 kromki zwykłego chleba (jak jest lekko czerstwy to lepiej )
1 jajko
trochę mleka
2 łyżeczki cukru
kilka kropel esencji waniliowej- niekoniecznie 
masło do pieczenia 

Jajko rozkłócić z mlekiem, cukrem i esencją. Kromki chleba moczyć w masie jajeczno-mlecznej z obu stron. Na patelni rozpuścić masło, uważać, by się nie przypaliło. Smażyć tosty z obu stron na złocisto. Podawać ciepłe z miodem, dżemem albo posypać cukrem (wg uznania). 


P.S. Jeśli ktoś z Was wie gdzie można zdobyć to pierwsze wydanie to bardzo proszę o informację :)

wtorek, 17 marca 2020

To chleb czy babka?

Pytanie godne Hamleta ;) Już wyjaśniam chodzi o chlebek bananowy :) Nazwa kojarzy się z pieczywem nazwijmy bardziej wytrawnym, a w rzeczywistości jest  babką o obłędnie bananowym smaku. Do upieczenia przymierzałam się już kilka razy, ale zawsze pojawiał się jeden problem - banany zanim przejrzały zostały skonsumowane :) Ale teraz wzięłam się na sposób i umieściłam razem z bananami jabłko :) Przepis wykorzystałam z MOJE WYPIEKI , dałam mniej cukru i dodałam 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady - oczywiście posiekanej na drobno :)

Przeglądając fora ogrodnicze trafiłam na metody jak wykorzystać skórki bananów jako nawóz do roślin. I tak mam 2 w 1 :) ciasto i nawóz :)

A to migawki z budzącego się do życia ogródka :)


Zdrówka wszystkim :)

piątek, 6 marca 2020

Pieguski z nutką mięty

Za oknem piękny listopad- pada, pada i pada. W domu wiosenną atmosferę wprowadzają kwiaty

W taką pogodę lubię jak po domu roznosi się zapach ciasteczek :)

PIEGUSKI Z MIĘTOWĄ NUTĄ 

20 dag masła
2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
1 jajko
1/2 tabliczki dobrej gorzkiej czekolady
1 łyżka suchych liści mięty

Czekoladę kroimy na drobne kawałki. Miętę rozcieramy w dłoniach i wsypujemy do miski. Dodajemy pokrojone w kostkę masło, mąkę, cukier i jajko i zagniatamy ciasto. Kiedy wszystkie składniki dobrze się połączą dodajemy czekoladę i zagniatamy. Formujemy z ciasta 3 wałki o przekroju ok 3 cm. Zawijamy w folię i chłodzimy w lodówce minimum 2 godziny. Następnie rozgrzewamy piekarnik do 170 stopni C . Blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia i kroimy ciasto na około 0,5 cm plasterki. Rozkładamy na blasze zachowując odstępy. Wkładamy do piekarnika i pieczemu ok 10 min do lekkiego zrumienienia.
Jeszcze ciepłe :)

Smacznego :)