Dziś będzie wspomnienie ;) Latem często moja Mama robiła foccacię. Nigdy nie była w Italii (mimo, że bardzo chciała zobaczyć Rzym), a miłością do kuchni włoskiej zaraziła Ją moja córcia.
Foccacia bardzo przypomina mi pizzę, ale do rzeczy:
FOCCACIA
przepis na ciasto
30g świeżych drożdży lub 7 g suszonych
1 łyżeczka cukru
ok 300 ml ciepłej wody
ok 450 g mąki
1 łyżeczka soli
2 łyżki oliwy extra vergine
Robimy zaczyn z drożdży, cukru i połowy wody. Odstawiamy na ok 10 min. Do miski wsypujemy mąkę, sól dodajemy zaczyn, resztę wody i oliwę. Wymieszaj do otrzymania jednolitej masy. Przełóż na posypany mąką blat i zagnieć ciasto. Przełożyć do miski skropionej oliwą, przykryć czystą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Musi podwoić objętość. Przełóż na blat szybko zagnieść. Przełożyć na lekko natłuszczoną blachę (najlepiej spód od tortownicy o średnicy 28 cm) rozprowadzić równomiernie lekko ugniatając palcami.
W wersji najskromniejszej możemy lekko skropić oliwą i posypać grubo mieloną solą.
U mnie na cieście wylądowały 4 obrane i pokrojone w piórka czerwone cebule lekko podduszone na 2 łyżkach olwy i posypane szczyptą cukru, na ro pokrojone w plasterki oliwki i spora szczypta suszonego rozmarynu :)
Wstawiamy do gozgrzanego do 220 stopni C piekarnika na 20-25 min. Najlepiej smakuje na ciepło.
nooooooooo... popatrz, jak sie zgralismy w czasie :) moze niezupelnie w dfzialaniu, ale... dzisiaj zobaczylem na polce w sklepie - NOWOSC - FOCACCIO... nawet mi sie podobalo, ale ze wzgledu na kalorie zrezygnowalem :) wole moja osobista pizze z patelni :)
OdpowiedzUsuńhahahahahaha dla mnie foccacia to trochę inna pizza :) jak zawsze nadajemy na zbliżonych falach ;) by nie rzec na tych samych
OdpowiedzUsuń