Dziś skończyłam realizację tegorocznego postanowienia świątecznego. Ostatnie ciasteczka są w piecu :) Tak, tak jest 12 różnych:
- pierniczki miodowe,
- "Kasine" pierniczki,
- szybkie pierniki pani Steni - tu mnie ciut szalej dopadł i zrobiłam z dwóch porcji ;), "tylko"7 godzin pieczenia :)
- czekoladowe,
- bakaliowe paluszki, które w tym roku stały się łamańcami ;)
- żurawinowo-orzechowe,
- czekoladowo-wiśniowe,
- lawendowe,
- "pawie oczka"
- cytrynowe,
- orzechowe,
- ajerkoniakowe.
Ilościowo sporo wyszło ;).
Mam nadzieję, że wszystkim odwiedzającym dom w okresie świątecznym będzie dopisywał apetyt i szybko ta "góra ciasteczek " stopnieje.
P.S. Robalku zapomniałam tu o misce z gwiazdkami ;)
Wszystkim odwiedzającym życzę dużo zdrowia, szczęścia, radości i spokoju w ten radosny świąteczny czas :)
nie uwierze jesli nie zobacze - zdjecia WSZYSTKICH ciasteczek poprosze :)
OdpowiedzUsuńSpokojnych swiat :)
:) zdjęcia będą spokojnie :) muszę tylko złapać ciut oddechu i wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńZaszalalas jak widze :) Fajnie to wszystko wyglada, gratuluje. Ja zamawiam garsc ciasteczek lawendowych, na sprobowanie, doslownie kilka. Ciekawosc mnie zzera :)
OdpowiedzUsuńano poszalałam :)
OdpowiedzUsuń