wtorek, 2 października 2012

Żydowskie klimaty

Złota jesień,urodzaj jabłek (zrywam, zbieram, przerabiam i nie widać, aby ubywało na jabłonce), a zwłaszcza  dobiegająca z sąsiadującej z moją firmą Akademii Muzycznej muzyka klazmerska przypomniały mi o tym daniu / deserze.
W tradycji żydowskiej jest to danie podawane podczas  sederu pesachowego. Ma swoją kosystencją  przypominać zaprawę murarską używaną przez Żydów w czasach niewoli i  powinien mieć strukturę gruboziarnistą. Wśród Polaków uważany jest za zdrowy deser.

CHAROSET

4 spore jabłka
1/2 szklanki posiekanych orzechów
1/2 szklanki rodzynek
1/2 szklanki czerwonego wina (lub wody z miodem)
cynamon

Rodzynki moczymy w winie. Jabłka obieramy (choć niekoniecznie) i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Łączymy jabłka, orzechy, rodzynki, dodajemy cynamon wg uznania ( ja osobiście symbolicznie, gdyż nie należę do jego fanów).  Odstawiamy na 2 godziny by smaki sie przegryzły ;) Według tradycji charoset powinien przegryzać się 6 godzin.
Smacznego :)))
P.S. Dziękuję za zaproszenie na koncert KROKE :)
P.S.S. Ci za oknem fajnie grali :) i okna nie zamknęłam i aaaaapsik :) kicham. Dobrze, że mam jeszcze aptekarską :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz