Liczę na lenistwo, ale aktywne :) czyli trochę pracy w ogrodzie, ale i trzydniowy wypad do Trójmiasta. A tam będzie wesoło - dwa małe urwisy mają urodziny, więc trzeba pomyśleć o atrakcjach. Marzy mi się wypad z dzieciakami na plażę do Orłowa i zrobienie tam pikniku :)
Orłowo - dla mnie magiczne miejsce, gdzie łapię dobrą energię (a potrzeba mi jej sporo) i gdzie o dziwo nie przeszkadzają mi inni spacerowicze ;)
Coś Wam pokażę
i nie ważne, że obok są ludzie.
Orłowo będzie moją " wisienką na torcie" w ten majowy weekend.
Rozmarzyłam się....
Zanim tam dotrę, trzeba trochę popracować. Moje urwisy będą zaglądać do torby w poszukiwaniu nie tylko prezentów, ale i smakołyków. Przyzwyczaiłam chłopaków, że zawsze przywożę coś słodkiego własnej roboty. Tym razem pojadą ze mną ciasteczka żurawinowo-orzechowe. Dodatki może bardziej zimowe, ale na bieganie po plaży trzeba mieć siły :)
CIASTECZKA ŻURAWINOWO-ORZECHOWE
220 g masła
1/2 szklanki drobnego cukru
2 łyżki mleka
1 łyżeczka cukru waniliowego
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
2,5 szklanki mąki
1/2 szklanki wyłuskanych i grubo pokrojonych orzechów włoskich
3/4 szklanki suszonej żurawiny
Miękkie masło zmiksować z cukrem. Dodać mleko, cukier waniliowy, proszek do pieczenia oraz sól i zmiksować. Dodać mąkę i dobrze zmiksować. Następnie dodajemy orzechy i żurawinę i krótko miksować. Uformować 2 wałki o średnicy około 4 cm. Zawiąć w folię spożywczą i do lodówki najlepiej na całą noc (minimum 3 godziny).
Blachy wyłożyć papierem do pieczenia. Ostrym nożem kroić plasterki 4-5 milimetrowe plasterki. Piec około 12 minut w piekarniku rozgrzanym do 2oo stopni C.
Smacznego :)
Odpoczywaj i nabieraj sil. Czekamy z niecierpliwoscia :) i zero netu, moje posty mozesz poczytac pozniej.
OdpowiedzUsuńTego możesz być pewien :)
OdpowiedzUsuńTe ciasteczka zurawinowe wyglądają ciekawie.
OdpowiedzUsuń