Dzisiaj pochowałam ozdoby świąteczne oraz rozebrałam choinkę. Tak się jakoś utarło u nas, że choinkę rozbiera się w pierwszy weekend po kolędzie.
Uważni zauważyli pewnie, że krzyż jest spawany. Zarówno krzyż jak i lichtarze są pamiątką po mojej babci i pochodzą jeszcze sprzed drugiej wojny światowej. Niestety nie znam okoliczności złamania krzyża. Tato też pamięta go zespawanego.
W przeciwieństwie do wielu moich blogowych znajomych nie wprowadzam do mieszkania elementów przywołujących wiosnę. Lubię ten moment ciszy, uśpienia (stąd tytuł postu)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz