Uświetniał przyjęcia komunijne moich córek i wiele roczniowych imprez. Z czasem został zastąpiony przez inne, modne smaki, ale sentyment pozostał.
Po wielu namowach E. odkurzyła przepis oraz pozwoliła mi na umieszczenie go tu.
TORT SABARYTY
1 duży jasny biszkopt
1 galaretka wiśniowa
1 słoik drylowanych wiśni (900ml)
1/2 l śmietany kremówki
2 opakowania cukru waniliowego
1 szklanka adwokata
2-3 łyżeczki żelatyny
śmietana kremówka do dekoracji
kandyzowane wiśnie lub wiśnie z nalewki
woda z cukrem do nasączenia tortu
woda z cukrem do nasączenia tortu
Biszkopt przekrój na 3 części. Wiśnie odsączyć.Galaretkę rozpuść zastępując wodę sokiem wiśniowym.
Pierwszy krążek nasącz lekko wodą z cukrem, ułóż wiśnie, zalej tężejącą galaretką i dociśnij drugi krążek.
Ubij 1/2 litra śmietany kremówki z cukrem waniliowym. Odłóż 1/3 masy. Do reszty dodaj adwokata i rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody żelatynę. Rozłożyć na drugim krążku, przykryć 3. Boki i górę smarujemy bitą śmietaną i dekorujemy wiśniami. I.... Smacznego :))))
Jak widać nie jest to raczej tort dla najmłodszych. Pamiętam takie torty, gdzie na górze były zrobione miseczki z bitej śmietany i tuż przed podaniem wlewało się w nie adwokata :)
P.S. Spróbuję znaleźćw rodzinnych albumach zdjęcia tego tortu i umieścić je tu, ale niestety troszkę to potrwa, ponieważ mój laptop odmówił współpracy i czekam na diagnozę "komputerowego lekarza".
Pierwszy krążek nasącz lekko wodą z cukrem, ułóż wiśnie, zalej tężejącą galaretką i dociśnij drugi krążek.
Ubij 1/2 litra śmietany kremówki z cukrem waniliowym. Odłóż 1/3 masy. Do reszty dodaj adwokata i rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody żelatynę. Rozłożyć na drugim krążku, przykryć 3. Boki i górę smarujemy bitą śmietaną i dekorujemy wiśniami. I.... Smacznego :))))
Jak widać nie jest to raczej tort dla najmłodszych. Pamiętam takie torty, gdzie na górze były zrobione miseczki z bitej śmietany i tuż przed podaniem wlewało się w nie adwokata :)
P.S. Spróbuję znaleźćw rodzinnych albumach zdjęcia tego tortu i umieścić je tu, ale niestety troszkę to potrwa, ponieważ mój laptop odmówił współpracy i czekam na diagnozę "komputerowego lekarza".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz