sobota, 1 października 2011

Wspomnienie wakacji

Nie wiem, czy to pod wpływem pogody-która to bardziej przypomina letnią - czy też zdjęć co wpadły mi w ręce podczas sobotniego sprzątania zachciało mi się odtwarzać smak zalewajki fojutowskiej.
W ostatnich dniach sierpnia dzięki uprzejmości pewnego Mr.Big'a ( a tak mi sie skojarzyło z pewnym filmem ;)) zrealizowałam jedną z tegorocznych ideii fix. Wreszcie zobaczyłam słynny akwedukt w Fojutowie- zaintrygowanych odsyłam do "wujka" Google lub "cioci" Wikipedii.
Po wędrówkach po ciekawym terenie uznaliśmy, że warto coś przekąsić. Nie jakieś wielkie obżarstwo ale takie małe co nieco. Zasiedliśmy w zajeździe i po przestudiowaniu karty zdcydowaliśmy się na zalewajkę fojutowską. To co dostaliśmy to była poezja..... na samo wspomnienie dostaję ślinotoku. Podczas dzisiejszych eksperymentów kuchennych udało mi się odtworzyć ten smak

MOJA WERSJA ZALEWAJKI FOJUTOWSKIEJ

1/2 butelki żurku
5 ząbków czosnku
3-4 ziemniaki (najlepiej takie co się rozgotowują)
liść laurowy
kilka ziarenek ziela angielskiego
2-3 kotlety schabowe
3-4 kapelusze grzybów leśnych najlepiej prawdziwków
sól, pieprz
majeranek
śmietana 

Kotlety pokroić w wąskie paseczki. Ziemniaki obrać i pokroić w dość drobną kostkę. Przełożyć do garnka zalać wodą .Dodać obrane i zmiażdżone ząbki czosnku, liść laurowy, ziele angielskie. Kapelusze prawdziwków oczyścić i pokroić w paski. Dodać do garnka i gotować, aż ziemniaki będą miękkie i zaczną się rozpadać. Dodać żurek. Zagotować. Doprawić solą i pieprzem oraz majerankiem. Dodać śmietanę ponownie sprawdzić smak i ewentualnie doprawić. 
Łatwe, proste i smaczne...... Smacznego :) 

P.S.Jiena przepraszam, że nie deser ;) 

1 komentarz:

  1. Dzięki. Nie gniewam się. Z chęcią zjadłabym żurek.
    A swoją drogą w Fojutowie jest pięknie - zieleń, cisza, spokój.

    OdpowiedzUsuń