Oba zrobiłam nad polskim morzem, podczas przerw na kawę. Siedziałam, delektowałam się pachnącą, aromatyczną kawą i obserwowałam :)
Wszystkie uwiecznione wróble czekały niecierpliwie na okruszki pozostawione przez nas i wcale nie przeszkadzał im tłum ludzi wokoło.
Mam nadzieję, że ten post będzie "rozwojowy" i pojawią się w nim zdjęcia wróbli z tegorocznych wypadów...
A to mój podwórkowy Elemelek, prawie go nie widać tak się schował :)
Ten dla odmiany był "wilkiem morskim" na falochronie w Sopocie
W oczekiwaniu na obsługę lokalu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz