Podczas kulania pączków śmiechu było co niemiara
nie tylko zdjęcia robiłam ;)
Pierwsze się smażą :)
akcja nadziewania :)
Pączki nadziewałyśmy ( a raczej robiła to B.) śliwellą i powidłami śliwkowymi
a teraz lukrowanie :)
gotowa porcja :)
a tak wyglądał po przegryzieniu ;)
A, że chcemy być piękne i gładkie to nic się nie mogło zmarnować i z pozbawionych skórek pomarańczy i cytryn powstał smakowity dodatek do herbatyDziękuję Wam dziewczyny za wspaniały wieczór :) Następna odsłona to - orzeszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz