Matka Natura jak każda kobieta jest niezdecydowana. Nie może się zdecydować czy to jeszcze zima czy już przedwiośnie. Czasem przypudruje ziemię śniegiem tylko po to by za chwilę zamienić go w szarą breję...
Mój organizm też nie może się zdecydować czy chce zawiesistej energetycznej zupy czy musli z jogurtem i miski sałaty na obiad :)
Nie tak dawno pisałam, że czekam w uśpieniu na wiosnę, ale się złamałam- wystarczył pobyt w gabinecie koleżanki gdzie obłędnie pachniał hiacynt - i pobiegłam do sklepu by kupić sobie trochę wiosny :)
Misę w której są hiacynty latem wykorzystam jako poidło dla ptaków.
Panny pelargonie też nie mogą się zdecydować i kwitną w werandzie, gdzie zimują ;)
Chyba się zdecyduję na sałatę ;)
Ja tam wole zawiesista zupe :)
OdpowiedzUsuń