wtorek, 2 sierpnia 2011

Chaczapuri

Jest to potrawa, która przypomina trochę ciasto francuskie z nadzieniem serowym. Przepis który zaraz podam jest moją kombinacją dwóch innych ( jeden z wcześniej wymienionej książki, drugi z telewizyjnego programu Dzień dobry tvn). Uprzedzam ciasto jest bardzo sycące i lepiej przygotować je kiedy mamy większą ilość osób do wyżywienia.

CHACZAPURI

1/2 szklanki mleka
1/4 szklanki jogurtu naturalnego
1 jajko
sól
mąka w ilości potrzebnej na gęste ciasto (ok 70 dag)
2-3 łyżki masła
250 g sera żółtego - goudy
150 g twarogu

Goudę zetrzeć na tarce o dużych oczkach i wymieszać z twarogiem, lekko posolić. Z pozostałych składników (oprócz masła) zagnieść ciasto. Podzielić na 4 części. Każdą rozwałkować na grubość ok 1 cm ( krążki powinny być ciut mniejsze niż średnica patelni). Na 2 układamy masę serową, przykrywamy kolejnymi krążkami i sklejamy dokładnie brzegi. Na patelni roztapiamy masło i ostrożnie układamy pierwsze chaczapuri, przykrywamy i smażymy do zrumienienia, następnie odwracamy i już bez pokrywy smażymy. Zdejmujemy z patelni i kroimy w trójkąty jak tort. :)
Smacznego !!!

8 komentarzy:

  1. No, wreszcie coś jest. Już myślała, że wróciłaś do Gruzji!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana gdyby nie brak urlopu to bym tam była i wreszcie wygrzała kości. W Tbilisi jest tylko 40 na plusie

    OdpowiedzUsuń
  3. A w Polsce jak zawsze-lato,20 stopni,deszcze i burze,a tak po za tym przepis ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm to chaczapuri, które ja jadłem w tym roku w Gruzji wypiekane było w piecach, w dość wysokiej temperaturze, nie na maśle, ciasto nie jest francuskie (francuskie to ciasto warstwowe o ile się nie mylę), ciasto z gruzińskiego chaczapuri jest bardzo, bardzo poodbne do tego z pizzy, tylko delikatniejsze. tym nie mniej polecam, bo smaczne, a smaczniejsze w Gruzji :)
    Pozdrawiam
    redcat

    OdpowiedzUsuń
  5. Redcat pamiętaj że każdy region ma swoje przepisy na chaczapuri :)kiedy i gdzie byłeś w Gruzji?

    OdpowiedzUsuń
  6. W Tbilisi, Batumi, Gori, Mtskheta (chyba tak się to pisze) na początku sierpnia, właśnie delektuję się gruzińskim Kindzmarauli Marani - czerwone, półsłodkie winko :)

    No może, nie znam się. Jadłem tam też takie charakterystyczne pierożki z serem i mięsem, masz może przepis? redcat

    OdpowiedzUsuń
  7. I jak Ci się podobały miasta? Nie upiekłeś się za bardzo w sierpniowym gruzińskim słońcu. Przejrzę moją wspaniałą książeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Redcat - niestety nie mam przepisu na Twoje pierożki. Spróbuj sam poeksperymentować w kuchni.

    OdpowiedzUsuń