niedziela, 22 listopada 2015

Bretoński port rybacki

No cóż moi drodzy czeka Was trochę postów na temat Bretanii ;) Parę osób wiedząc gdzie jadę miało nadzieję, że przekonam się do owoców morza. Powiem tak, krewetki są przereklamowane, ale przegrzebki mmm...W Roscoff miałam możliwość zobaczenia jak kutry przybijają do portu i jak przebiega rozładunek. Pierwsze zaskoczenie - to zapach. Inaczej pachnie Atlantyk niż nasz Bałtyk. Drugie - rodzaj sieci ;)

Ludzie stojący na brzegu to nie tylko rybacy, ale również zwykli Francuzi, którzy robili zakupy prosto z kutra


A ja teraz intensywnie przeszukuję zasoby internetu w poszukiwaniu przepisów na przegrzebki ;)

2 komentarze:

  1. A masz przegrzebki?
    A co do krewetek, to sie zgadzam. Ja na nie nawet patrzec nie moge, bo mam wrazenie, ze mi sie ruszaja na talerzu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. namierzyłam w PL mrożone :( pewnie w jakiś super delikatesach będą i świeże Ruda

    OdpowiedzUsuń