Nastał marzec i czas na kolejne spotkanie. Tym razem u koleżanki z pracy. Na warsztat poszły orzeszki (przepis jest TU). Znając powodzenie gotowych od razu robiłyśmy z podwójnej porcji :)
Najżmudniejsze było robienie kuleczek wielkości orzecha laskowego, które lądowały potem w specjalnej patelni
Potem tylko nadziewanie masą budyniową lub nutellą :)
Aby nam nudno nie było to zaprzyjaźniłyśmy się z niezłym winkiem
Naśmiałyśmy się, jak to na babińcu bywa ;)
Dziewczyny dziękuję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz