czwartek, 21 czerwca 2018

Słowo się rzekło..

... kobyłka u płotu ;) jakiś rok temu byłam nas próbie zaprzyjaźnionego zespołu i obiecałam im, że jak będą mieć pierwszy koncert na profesjonalnej scenie to przyjdę :) Nie przewidziałam, że ten pierwszy koncert będzie w Żywcu.... Obiecałam to pojechałam. I nie żałuję :) zwłaszcza, że w Żywcu mnie jeszcze nie było :) Jedyny minus wyprawy to, że mimo zapewnień booking.com nasz pensjonat był poza granicami Żywca :( ale widoki to rekompensowały

aaaa bym zapomniała debiut sceniczny odbył się w ramach
Oprócz słuchania muzyki troszkę pozwiedzałam


Niestety nie dotarłam do Muzeum Browarnictwa..., ale nie przeszkadza to w przedstawieniu Wam przepisu na :)

GOLONKA W PIWIE 
 
1 duża golonka tylnia(taka ok 1 kg) - w całości, z kością
smalec
sól, pieprz
3 duże cebule
mielona papryka ostra
1/2 litra piwa jasnego
mała puszeczka koncentratu pomidorowego 
 
Golonkę sprawdzamy czy nie ma gdzieś jeszcze szczeciny - jeśli tak to usuwamy dokładnie. Mięso myjemy, nacieramy solą i pieprzem (tego ostatniego niewiele). Smalec roztapiamy w brytfannie i obsmażamy na nim golonkę na brązowy kolor. Cebulę kroimy w plastry. Kiedy pięknie nam zbrązowieje goloneczka obsypujemy ją mieloną papryką, dodajemy do brytfanny cebulę i polewamy piwem. Przykrywamy i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika. Co jakiś czas zaglądamy i przewracamy golonkę na drugą stronę. Będzie to trwało ok 1-1,5 godz. Golonka jest dobra kiedy zacznie pękać skóra.Do sosu dodajemy koncentat pomidorowy. Gdyby trafił nam się wybitnie uparty fragment świni i płyn niebezpiecznie wyparował to podlewamy wodą . Najlepiej smakuje podawana ze smażonymi ziemniakami surówką z czerwonej kapusty, musztardą i oczywiście z zimnym piwem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz